Marketingowcy głowią się od lat jak ''sprzedać'' cierpiącą na chroniczny brak zainteresowania WNBA, albo przynajmniej ukryć przepaść jaka dzieli ją od męskiego wydania w kwestiach czysto sportowych. A przepis jest tak naprawdę prosty - skandal. Nie mówimy, że wszystkie zawodniczki powinny naśladować Vina Bakera czy szczytowe osiągnięcia ery Portland Jail Blazers, ale fakt jest taki, że pijana Taurasi zatrzymana przez policję, to w ostatnim czasie jedyna informacja z ligi WNBA, która nie powoduje natychmiastowego zapadnięcia w krótką drzemkę. Oto inne takie sytuacje.
5. Sponsor na koszulkach
Ciężko to nazwać skandalem, ale kontrowersje były na pewno, a w ich środku m.in. Diana Taurasi, która, jeśli dodać wpadkę z jazdą we wstanie wskazującym, wyrasta nam na kobiecego Dennisa Rodmana (ironia). Jej drużyna Phoenix Mercury została pierwszym zespołem w zawodowych ligach amerykańskich (poza MLS), która wzorem zespołów europejskich umieściła na koszulkach logo sponsora. Mówiono o tej decyzji ''wizjonerska'', mówiono też, że to zamach na tradycję. ''Jaką tradycję?'' - pytaliśmy się wtedy .
4. Jazda po alkoholu
Lekko wstawiona Taurasi nie wytyczyła jednak żadnego nowego zygzakowatego szlaku wśród wnba-owych ''skandalistek''. Dwukrotnie już bowiem, za to samo przewinienie, była karana środkowa Detroit Shock, Kara Braxton. Pierwszy raz aresztowana i ukarana dwumeczowym zawieszeniem została w 2007 roku, a powtórkę z rozrywki zafundowała przed obecnym sezonem. Tym razem skończyło się na sześciu meczach kary, dlatego pierwsze spotkania w tym roku Shock grały bez swojego centra.
3. Nagie sesje
Wybaczcie szowinizm, ale najbardziej skuteczny sposób na zdobycie rozgłosu dla kobiety-sportowca, to była, jest i będzie golizna. Być może dlatego jedną z najbardziej znanych koszykarek WNBA jest Australijka Lauren Jackson, która dwukrotnie rozebrała się przed aparatem - w 2004 roku całkowicie - w dodatku olimpijskim dla pisma ''Black+White'', a rok później dla Sports Illustrated Swimsuit Issue. Co prawda Jackson to jedna z najlepszych koszykarek na świecie... ale o tym dowiedzieliśmy się dopiero po zobaczeniu jej zdjęć.
Kolejny przypadek to Tamara Socks - była koszykarka Washington Mystics, której z boiska nie pamięta nawet najstarszy z siedemnastu fanów WNBA, ponieważ w ''najlepszej'' ''koszykarskiej'' lidze świata zagrała raptem trzy mecze i łącznie 11 minut. Zdecydowanie większa szansa jest na to, że pamiętają ją fani Playboya, ponieważ do tej pory Socks pozostaje jedyną zawodniczką z występami w WNBA na koncie, która rozebrała się dla tego pisma, w 2001 roku (choć wtedy jeszcze jakos koszykarka University of Florida).
2. Bójka
Przyznajemy - ten jeden, jedyny raz, blisko rok temu, dziewczyny z WNBA, pokazały facetom z NBA, jak powinna wyglądać prawdziwa zadyma . My w każdym razie, nie widzieliśmy czegoś takiego od 2004 roku i eksplozji słynnego piwnego pocisku trybuny-Ron Artest. Oczywiście zbyt wielu ciosów nie zadano, ale było gorąco, goręcej niż kiedykolwiek na parkiecie WNBA.
1. Sheryl Swoopes
Była pierwszą w historii WNBA koszykarką, która podpisała kontrakt. Czterokrotnie zdobywała mistrzostwo tej ligi, trzykrotnie tytuł MVP i tyle samo razy miano najlepszego obrońcy. Również trzy razy przywoziła złoty medal z igrzysk olimpijskich. Była pierwszą koszykarką po której Nike nazwało model swojego buta - Air Swoopes. Żeby nie przedłużać - Swoopes była dla WNBA, tym czym Jordan dla NBA. No i wtedy przyszedł rok 2005, w którym będąca twarzą tej ligi Swoopes, ogłosiła, że jest lesbijką. Przez pewien czas o WNBA mówili wszyscy, a wizerunek ligi ''gay friendly'' próbowano nawet wykorzystać w marketingu. Swoopes do dziś pozostaje jednym z najbardziej znanych amerykańskich sportowców, którzy zrobili ''coming out''. Swój coming out miało też NBA, ale John Amaechi wyjawiający, że jest gejem, był mniej kontrowersyjny niż John Amaechi wyjawiający, że był w ogóle kiedyś koszykarzem NBA.