5 największych "skandali" w WNBA

Jedna z gwiazd WNBA, Diana Taurasi została niedawno aresztowana za jazdę pod wpływem alkoholu... i to był pierwszy od dawna news z tej ligi, który chociaż trochę nas zainteresował. Aby uczcić ten fakt postanowiliśmy przypomnieć jeszcze pięć innych momentów, kiedy przypominaliśmy sobie, że NBA ma swoją młodszą i nie umiejącą grać w kosza siostrę. Żaden z nich nie miał zbyt wiele do czynienia ze sportem.

Marketingowcy głowią się od lat jak ''sprzedać'' cierpiącą na chroniczny brak zainteresowania WNBA, albo przynajmniej ukryć przepaść jaka dzieli ją od męskiego wydania w kwestiach czysto sportowych. A przepis jest tak naprawdę prosty - skandal. Nie mówimy, że wszystkie zawodniczki powinny naśladować Vina Bakera czy szczytowe osiągnięcia ery Portland Jail Blazers, ale fakt jest taki, że pijana Taurasi zatrzymana przez policję, to w ostatnim czasie jedyna informacja z ligi WNBA, która nie powoduje natychmiastowego zapadnięcia w krótką drzemkę. Oto inne takie sytuacje.

5. Sponsor na koszulkach

Ciężko to nazwać skandalem, ale kontrowersje były na pewno, a w ich środku m.in. Diana Taurasi, która, jeśli dodać wpadkę z jazdą we wstanie wskazującym, wyrasta nam na kobiecego Dennisa Rodmana (ironia). Jej drużyna Phoenix Mercury została pierwszym zespołem w zawodowych ligach amerykańskich (poza MLS), która wzorem zespołów europejskich umieściła na koszulkach logo sponsora. Mówiono o tej decyzji ''wizjonerska'', mówiono też, że to zamach na tradycję. ''Jaką tradycję?'' - pytaliśmy się wtedy .

4. Jazda po alkoholu

Lekko wstawiona Taurasi nie wytyczyła jednak żadnego nowego zygzakowatego szlaku wśród wnba-owych ''skandalistek''. Dwukrotnie już bowiem, za to samo przewinienie, była karana środkowa Detroit Shock, Kara Braxton. Pierwszy raz aresztowana i ukarana dwumeczowym zawieszeniem została w 2007 roku, a powtórkę z rozrywki zafundowała przed obecnym sezonem. Tym razem skończyło się na sześciu meczach kary, dlatego pierwsze spotkania w tym roku Shock grały bez swojego centra.

3. Nagie sesje

Wybaczcie szowinizm, ale najbardziej skuteczny sposób na zdobycie rozgłosu dla kobiety-sportowca, to była, jest i będzie golizna. Być może dlatego jedną z najbardziej znanych koszykarek WNBA jest Australijka Lauren Jackson, która dwukrotnie rozebrała się przed aparatem - w 2004 roku całkowicie - w dodatku olimpijskim dla pisma ''Black+White'', a rok później dla Sports Illustrated Swimsuit Issue. Co prawda Jackson to jedna z najlepszych koszykarek na świecie... ale o tym dowiedzieliśmy się dopiero po zobaczeniu jej zdjęć.

Kolejny przypadek to Tamara Socks - była koszykarka Washington Mystics, której z boiska nie pamięta nawet najstarszy z siedemnastu fanów WNBA, ponieważ w ''najlepszej'' ''koszykarskiej'' lidze świata zagrała raptem trzy mecze i łącznie 11 minut. Zdecydowanie większa szansa jest na to, że pamiętają ją fani Playboya, ponieważ do tej pory Socks pozostaje jedyną zawodniczką z występami w WNBA na koncie, która rozebrała się dla tego pisma, w 2001 roku (choć wtedy jeszcze jakos koszykarka University of Florida).

2. Bójka

Przyznajemy - ten jeden, jedyny raz, blisko rok temu, dziewczyny z WNBA, pokazały facetom z NBA, jak powinna wyglądać prawdziwa zadyma . My w każdym razie, nie widzieliśmy czegoś takiego od 2004 roku i eksplozji słynnego piwnego pocisku trybuny-Ron Artest. Oczywiście zbyt wielu ciosów nie zadano, ale było gorąco, goręcej niż kiedykolwiek na parkiecie WNBA.

1. Sheryl Swoopes

Była pierwszą w historii WNBA koszykarką, która podpisała kontrakt. Czterokrotnie zdobywała mistrzostwo tej ligi, trzykrotnie tytuł MVP i tyle samo razy miano najlepszego obrońcy. Również trzy razy przywoziła złoty medal z igrzysk olimpijskich. Była pierwszą koszykarką po której Nike nazwało model swojego buta - Air Swoopes. Żeby nie przedłużać - Swoopes była dla WNBA, tym czym Jordan dla NBA. No i wtedy przyszedł rok 2005, w którym będąca twarzą tej ligi Swoopes, ogłosiła, że jest lesbijką. Przez pewien czas o WNBA mówili wszyscy, a wizerunek ligi ''gay friendly'' próbowano nawet wykorzystać w marketingu. Swoopes do dziś pozostaje jednym z najbardziej znanych amerykańskich sportowców, którzy zrobili ''coming out''. Swój coming out miało też NBA, ale John Amaechi wyjawiający, że jest gejem, był mniej kontrowersyjny niż John Amaechi wyjawiający, że był w ogóle kiedyś koszykarzem NBA.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.