Swój parówkowy interes Hagenbo tłumaczył tak (cytaty za za agencją PAP):
Dlatego właśnie zdegustowany trener zainwestował w wózek z parówkami, z którym zaczął się pojawiać na imprezach sportowych. W ubiegły weekend ustawił się z nim na wielkim młodzieżowym turnieju w Holbaeck. Jednym z wielu klientów był wysłannik jednego z szejków arabskich, który w złożył Hagenbo propozycję pracy w charakterze trenera reprezentacji jego kraju (nie wiadomo jakiego, oprócz tego, że czerpie ''znaczne zyski z wydobycia ropy''). Co na to Duńczyk? Od zysków z ropy, wolał utarg z parówek:
Hagenbo nakreślił także swoje plany na przyszłość:
To chyba można nazwać duńską myślą parówkową. W każdym razie dziękujemy Hagenbo za odświeżające spojrzenie na sport. Poza tym pocieszający jest fakt, że za pieniądze szejków nie można kupić wszystkiego, także sprzedawców parówek.