Ronaldo vs Kaka 3000:600

Nie zdziwimy się jeśli w najbliższym czasie zobaczymy Kakę z grzywką zasłaniającą pół twarzy i wymieniającego swoją kolekcję koszulek ''I belong to Jesus'' na najnowszą kolekcję pasiastych bluz z różowymi czaszkami. Nowa gwiazda Realu może bowiem czuć się jak gwiazda drugiej kategorii pozostająca w cieniu Ronaldo, za którego klub zapłacił znacznie więcej, więcej na nim zarobił, i którego kibice kochają bardziej.

Kaka szybko przestał być największym transferowym hitem tej przerwy międzysezonowej. Przestał nawet być największym transferowym hitem Realu Madryt, gdyż ten sam klub, który zapłacił za niego Milanowi 65 mln wyłożył 93 miliony, by pozyskać Ronaldo. Mniej więcej w tym momencie Brazylijczyk powinien nauczyć się polskiego i w rubryce ''ulubiony cytat'' wpisywać: ''Znowu drugi. Całe życie ciągle drugi. Nawet jak gdzieś pierwszy byłem, czułem się jak drugi, k****. W życiu wiecznym także drugi?''.

Ceremonia oficjalnego przedstawienia Kaki przyciągnęła na Santiago Bernabeu 50 tys. kibiców. Kiedy w poniedziałek prezentowano Ronaldo, na trybunach zasiadło rekordowe 80 tys. osób, a uroczystość niemal zamieniła się w zamieszki, gdy część fanów wtargnęła na murawę, aby powitać Portugalczyka osobiście. O tym, by w podobne pandemonium zamieniła się prezentacja Kaki nic nam nie wiadomo, a wątpimy w to, że jeśli coś takiego miało miejsce, to zostało skrzętnie zatuszowane przez władze Realu, rząd USA oraz tajemniczych ludzi- jaszczurów .

Teraz Kaka dostał kolejnego korespondencyjnego kopniaka. Koszulki obu graczy trafiły do sprzedaży. W ciągu pierwszego dnia kibice kupili w oficjalnym sklepie klubu 600 trykotów Brazylijczyka. Wprowadzanie do obiegu koszulek Ronaldo sprawiło zaś, że fani zrobili sobie prawdziwe ''otwarcie marketu'' w ciągu 2 godzin oczyszczając półki, wieszaki i magazyny ze wszystkich kopii. ''Oczyszczanie'' to w tym momencie całkiem dobre określenie, gdyż z 3 tys. koszulek zakupiono 2 700 - pozostałe 300 dostało nóżek i w tajemniczych okolicznościach wyparowało.

Podejrzewamy, że nawet gdyby Kaka wymyślił szczepionkę na katar, uratował ziemię przed inwazją wielkich zmutowanych desek surfingowych, a w każdym meczu strzelał po pięć bramek (Atletico i Barcelonie po siedem) to i tak kibice w Madrycie poklaskaliby mu przez 5 min, po czym wrócili do dyskotek, gdzie padaliby na parkiet i tarzali po nim twierdząc, że tańczą C-Ron Dance.

Copyright © Agora SA