Kilkanaście sportowo-piwnych migawek na Oktoberfest

Od 19 września do 4 października trwa w Monachium Oktoberfest czyli festiwal, na który większa część ludzkości mówi po prostu ''Piiiiiiiwo! Piiiiiiiwo!''. Z czuba na Oktoberfeście nie ma głównie dlatego, że, przynajmniej chwilowo, o nim pisze. Mamy dla Was jednak poparte mocnymi dowodami zestawienie sportowców, którzy równie mocno co my chcieliby tam być.

Louis van Gaal zabronił wprawdzie swoim piłkarzom brania udziału w tegorocznym Oktoberfeście, ale w poprzednich latach była to dla zawodników Bayernu ich ulubiona rozrywka. Oczywiście oprócz niszczenia na boisku na przykład Hannoveru 96. Tak z piwem w poprzednich latach bawili się Luca Toni

Luca Toni z kolegami z podstawówki

Tim Borowski, próbujący śnieżnobiałym uśmiechem odwrócić uwagę fotoreporterów od opróżnionego niemal całkowicie kufla

Mark van Bommel

REUTERS/POOL

I Jurgen Klinsmann, który bawił się bez piwa, dzięki czemu może jego trenerski pobyt w Monachium nie był specjalnie udany. I to nawet nie tyle dla piłkarzy czy kibiców, co dla niego samego.

Bayern Monachium w rozgrywkach piwnych mogliby pokonać zapewne tylko Canarinhos - jak wiadomo Robinho, Ronaldinho

i Adriano każdą wolną chwilę poświęcają na trening.

Ale nawet i oni muszą kiedyś odpocząć.

Połączone siły bawarsko-brazylijskie mogłyby z kolei ulec wyłącznie Amerykanom. Tyle że oni preferują raczej piwne ustawki ''ze sprzętem''. Tutaj  quarterback Arizona Cardinals Matt Leinart

i miotacz Detroit Tigers Joel Zumaya

Taki sposób pochłaniania zmógłby pewnie i giganta pokroju Yao Minga, choć i ten lubi piwko sobie od czasu do czasu strzelić.

Co nie zmienia faktu, że czasem strzela go sobie za dużo.

Ale i tak nie upija się śmieszniej niż rozgrywający Chicago Bears, Kyle Orton.

N a sam koniec zaś absolutna legenda sportu i piwa (czy może raczej piwa i sportu) John Daly .

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.