5 dyscyplin, w których teoretycznie możesz wystartować na igrzyskach

Jeśli masz między dwadzieścia, a trzydzieści lat to bardzo prawdopodobne, że jesteś w takiej samej sytuacji jak redaktorzy Z czuba.pl - na igrzyskach już raczej nie wystartujesz. Na pewno bardzo ci przykro, ale sorry - życie jest ciężkie, trzeba było trenować, a nie grać na Atari. Ale kluczowe w tej całej sytuacji jest słowo "raczej". Spróbujmy razem poszukać tylnego wejścia na igrzyska.

Oto pięć dyscyplin, w których - teoretycznie - masz jeszcze szansę wystartować na igrzyskach. Kolejne słowo kluczowe o "teoretycznie". Nie jestem pewien, czy na przykład łucznictwo nie wymaga trenowania od piątego roku życia po osiem godzin dziennie. Wydaje mi się, że nie, ale ekspertem nie jestem.

1) Łucznictwo - w tej dyscyplinie forma fizyczna nie jest kluczowa i chyba nawet nie trzeba mieć tak zwanego "cela". Ważna jest powtarzalność ruchów i opanowanie nerwów. tarcza to i tak niewielka kolorowa plamka na horyzoncie. Jeśli potrafisz trafić w dziesiątkę raz, to znaczy, że potrafisz i sto tysięcy razy.

GETTY IMAGES/Vittorio Zunino Celotto

2) Strzelectwo - podobny wypadek jak w łucznictwie. Jeśli umiesz się skoncentrować, to może masz szanse nadrobić dystans do tych, którzy od szóstego roku życia chodzą z tatą na polowania.

3) Curling - ta dyscyplina jak wiadomo polega na tym, że kamień puszczony po lodzie baaaaardzo powoli dotoczył się do celu. Szczotkowanie lodu też nie wygląda na skomplikowane. Zawodnicy wyglądają raczej jak mole książkowe, a nie jak współcześni herosi sportu. Powinno dać radę.

4) Triathlon - dziwne? Historia triathlonu pełna jest opowieści o ludziach wykolejonych - alkoholikach, narkomanach itp. - którzy wychodzili z nałogu właśnie przez ten sport. Zakładając, że nie jesteś człowiekiem wykolejonym, to po prostu musisz w sobie znaleźć odpowiednią motywację. Względem wielu mistrzów i tak jesteś do przodu na starcie.

GETTY IMAGES/Doug Pensinger

5) Bobsleje - wysiłek trwa kilka sekund. Pchaj ile wlezie, nie poślizgnij się, wskocz, siedź i się nie wierć. Jeśli coś pójdzie nie tak, to wina i tak będzie po stronie pilota, nie twojej. To nie może być trudne. Kosztowne - owszem, ale nie trudne.

Uwaga generalna: to nie jest tak, że uda ci się wystartować w tych dyscyplinach bez ciężkiej pracy i treningu. Ja tylko mam wrażenie, że w tych dyscyplinach po prostu jeszcze nie jest za późno.

Jeśli macie jakieś inne propozycje (jestem przekonany, że wielu z czytelników ma tę kwestię przemyślaną - w końcy chyba nie tylko mnie co dwa lata zżera zazdrość) - piszcie w komentarzach, może zbierze się drugie tyle dyscyplin. Jeśli wiecie o którejś z powyższych dyscyplin coś, czego ja nie wiem ("jeśli kiedykolwiek zjadłeś hamburgera w McDonaldsie to NIE MASZ NAJMNIEJSZYCH SZANS W CURLINGU!!!!") - też bardzo proszę o informacje.

boh

PS: Czy jakiś olimpijczyk czyta ten serwis?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.