Dobry Hajto, zły Hajto

Tomasz Hajto w ''Fakcie'' grozi, że może zakończyć karierę. Nie do końca wierzymy, tym bardziej, że użył trybu warunkowego, gdyby jednak rzeczywiście zamierzał - oto z czym nam się kojarzy. A kojarzy nam się trochę jak doktor Hajto i mister Hajt.

DOBRY HAJTO

1. Kariera. Przez trzy lata miał pewne miejsce w MSV Duisburg. W swoich pierwszych 9 meczach w tym klubie pięciokrotnie trafiał do jedenastki kolejki ''Kickera''. Potem przeniósł się do znacznie mocniejszego Schalke i przez kolejne trzy sezony był podstawowym zawodnikiem. Wygrał dwa Puchary Niemiec, wicemistrzostwo kraju, był pewnym punktem obrony uważanej wtedy za najlepszą w Bundeslidze. Został wybrany najlepszym piłkarzem Schalke w Lidze Mistrzów w sezonie 2001/02. Potem było już różnie, ale faktem jest, że kariery za granicą wielu polskich piłkarzy, zwłaszcza obecnych, może Hajcie pozazdrościć.

2. Reprezentacja. Hajto jest członkiem Klubu Wybitnego Reprezentanta, rozegrał w reprezentacji 62 mecze. Zaczynał u (proszę się nie śmiać) Antoniego Piechniczka, potem był filarem reprezentacji Jerzego Engela, z którą awansował na mundial w Korei i Japonii. O samym mundialu jeszcze wspomnę, ale faktem jest, że bez Hajty reprezentacji nie wyobrażało sobie trzech kolejnych selekcjonerów - Piechniczek, Wójcik oraz Engel, a i u Pawła Janasa Hajto zdążył rozegrać całkiem sporo spotkań.

3. Charakter. Zaletą Hajty na boisku na pewno jest charakter. To boiskowy twardziel, który nie zwykł pękać przed rywalami, zawsze gotowy do walki. Często miewał z tego powodu problemy z kartkami, ale tacy zawodnicy każdej drużynie są potrzebni. W dzisiejszej reprezentacji, poza może Lewandowskim i Wasilewskim (kiedy się wyleczy) trudno znaleźć zawodnika o podobnym charakterze.

4. Umiejętności. Hajto na pewno nie był piłkarzem wybitnym, ale na tle innych polskich piłkarzy wyróżniał się i tak. Choć na ogół postrzegany wyłącznie jako ''przecinak'' od urywania rywalom nóg, potrafił niekiedy zaskoczyć umiejętnościami czysto piłkarskimi. Mocny strzał z dystansu, bardzo dalekie i precyzyjne wyrzuty z autu. O czym nie zawsze się pamięta, Hajto potrafił też popisać się bardzo długim i dokładnym podaniem. Reprezentacja Janusza Wójcika (proszę się nie śmiać) w Chorzowie napędziła naprawdę porządnego stracha Anglikom i miała duże szanse na zwycięstwo, ale w najlepszej bodaj sytuacji w meczu Radosław Gilewicz się pośliznął. Tej okazji by nie było, gdy nie kapitalne podanie Hajty przez pół boiska.

ZŁY HAJTO

1. Umiejętności. Mimo wszystko Hajcie zdarzały się także spektakularne wpadki. Szczególnie obfitował w nie najważniejszy turniej w jego karierze - mundial w Korei i Japonii. Najpierw po jego błędzie padł drugi gol w meczu z Koreą. Jednak prawdziwy popis dał Hajto w meczu z Portugalią, w którym miał pilnować Pedro Paulety. Portugalczyk raz za razem robił z Hajty wiatrak, strzelił trzy bramki, mecz przegraliśmy 0:4.

2. Brutalność. Hajto zawsze walczył, ale nie zawsze czysto. W Bundeslidze był kolekcjonerem i rekordzistą pod względem żółtych kartek. Po powrocie do polski kontynuował te osiągnięcia. W poprzednim sezonie w 28 meczach obejrzał 18 żółtych kartek i trzy czerwone. Ale te wyczyny bledną wobec jego zachowania z meczu z Portugalią podczas mundialu w Korei i Japonii. Hajto brutalnie przejechał korkami po leżącym Joao Pinto. Mecz z Portugalią i bez tego był koszmarem, faul Hajty jednak był jego wyjątkowo ponurą puentą.

3. Wypowiedzi. I wcale nie mam na myśli jego popisów jako eksperta Polsatu podczas Euro 2008. Hajto jako piłkarz był wystarczająco złotousty. Kiedy Koreańczycy przed wiadomym mundialem zremisowali z Anglią, Hajto podsumował to: ''Anglicy to zespół tak schematyczny, że nie przegrać może z nimi każdy". Że za bardzo się czepiam tego nieszczęsnego mundialu? Proszę uprzejmie - oto wypowiedź sprzed niespełna miesiąca o tym, czym się różni Adam Czerkas i czym się różni czekolada. Zamiast cytować - proponuję posłuchać .

4. Perypetie pozabiskowe. Trudno o nich nie mówić, skoro o Hajcie zawsze było głośno nie tylko ze względu na walory piłkarskie. Najsłynniejszy miał miejsce jeszcze w czasach gry w Schalke, kiedy został oskarżony o posiadanie papierosów bez akcyzy (z zarzutów o ich sprzedaż został uniewinniony). Krążyło wokół niego jeszcze sporo innych plotek, ale ponieważ są plotkami, to nie wypada ich powtarzać.

Który Hajto jest prawdziwy? Dobry? Zły? Co sądzicie?

PM

Tomasz Hajto jest...
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.