Asystenci-tymczasowi trenerzy, czyli ja tylko na chwilkę

Słowo asystent pochodzi od łacińskiego assistens, czyli towarzyszący. Piotr Makowski, asystent trenera Jerzego Matlaka, tak udanie towarzyszył polskim siatkarkom, że włączamy go do galerii sław Drugich, którzy krócej lub dłużej byli też Pierwszymi.

Więcej o Piotrze Makowskim

Trener Makowski, który przejął drużynę praktycznie z dnia na dzień, czy wręcz z godziny na godzinę, to trochę inna historia, niż opisywani niżej trenerzy piłkarscy. Przypadek inny i do pokierowania zespołem chyba trudniejszy. Tym bardziej mu gratulujemy i dziękujemy. Też za to, że przy okazji przypomniało nam się kilka historii Asystentów przez duże "A".

Mirosław Jabłoński (wspólnie z Lucjanem Brychczym) zastępujący Władysława Stachurskiego (Legia, lipiec-październik 1996)

W lipcu 1996 roku, po treningu przed meczem z luksemburskim Jeunesse, ataku serca doznał prowadzący wtedy Legię Władysław Stachurski. Tydzień przeleżał w tamtejszym szpitalu, a potem aż do drugiej połowy października odpoczywał w stolicy. Stachurski formalnie pozostawał trenerem Legii, ale drużynę prowadził Mirosław Jabłoński do spółki z nieocenionym Lucjanem Brychczym. Pod rządami asystenta(-ów), Legia w lidze odniosła osiem zwycięstw w dwunastu meczach (dwa remisy, porażki na inaugurację z Amicą i z Hutnikiem), ale to wszystko nie jest ważne, bo do historii przeszedł jeden mecz. 24 września i 2:0 z Panathinaikosem w Warszawie.

Phil Thompson zastępujący Gerarda Houlliera (Liverpool, październik 2001 - marzec 2002)

Houllier, tak jak Stachurski, dostał ataku serca (podczas meczu ligowego z Leeds Utd.) i na dłużej musiał od piłki odpocząć. W tym czasie jego obowiązki przejął Phil Thompson. Start miał fantastyczny. Wygrał siedem z dziewięciu meczów w Premier League i zajął pierwsze miejsce w grupie z Dynamem Kijów, Boavistą i Borussią Dortmund w pierwszej fazie grupowej Ligi Mistrzów. Zadyszka przyszła przed świętami - Liverpool Thompsona dostał baty od Chelsea (0:4), przegrał też z Arsenalem (1:2). Gdy jednak oddawał zespół Francuzowi, LFC był w ścisłej czołówce ligi, a także w ćwierćfinale LM. A może przede wszystkim, The Reds wygrali z Thompsonem dwa razy z Manchesterem Utd.

Ta sztuka ponownie udała im się dopiero w zeszłym roku. Dodajmy, że Thompson miał w tamtym sezonie większą średnią punktów w lidze od Houlliera (2,17 i 2,00), a przygoda z Ligą Mistrzów skończyła się trzy tygodnie po powrocie Francuza (odpadnięcie z Bayerem Leverkusen). W lidze Liverpool skończył jako wicemistrz kraju. Aha, Thompson wygląda tak:

Vicente Del Bosque, trenujący ''na chwilę'' po zwolnieniu Johna Toshacka (Real Madryt, listopad 1999 - ...)

Del Bosque zostawał trenerem Realu na moment już w 1994 roku (11 meczów) i 1996 r. (jedno spotkanie). Gdy pożegnano się z Johnem Toshackiem (listopad 1999 r.) znów sięgnięto po pana z wąsem, który był jednym z kilku asystentów Walijczyka (choć nie najbliższym). Oczywiście, ''tylko na moment'', bo w królewskim Madrycie widziano takie sławy jak Fabio Capello, Victor Fernandez czy Jorge Valdano. A Del Bosque, jak się rozsiadł w fotelu szkoleniowca Realu, tak wygrał 104 ze 186 meczów (prawie 56 proc.!) i zdobył dwa razy Ligę Mistrzów (2000, 2002), dwa razy mistrzostwo Hiszpanii (2001, 2003) i po razie Superpuchar Europy i Puchar Interkontynentalny (2002). Dla Florentino Pereza był jednak za mało galaktyczny i krótko po ostatnim mistrzostwie zatrudniono Carlosa Queirosa. Po Del Bosque, Real na triumf w lidze musiał czekać cztery lata. Na zwycięstwo w Lidze Mistrzów czeka nadal.

Krzysztof Pawlak, trenujący na chwilę, po rezygnacji Antoniego Piechniczka (reprezentacja Polski, czerwiec 1997)

Nasz ulubiony selekcjoner kadry, 100 procent zwycięstw. Czyli jeden, wygrany mecz, w przegranych już wówczas eliminacjach do MŚ we Francji. 14 czerwca 1997 i 4:1 z Gruzją . Smutne, że dwóch strzelców goli z tamtego spotkania, Krzysztofa Nowaka i Adama Ledwonia , już nie ma na tym świecie.

Stefan Majewski, zastępujący po rezygnacji Zbigniewa Bońka (tak, tak) i zwolnieniu Leo Beenhakkera (reprezentacja Polski, grudzień 2002 i wrzesień 2009 - ...?)

Może nie wszyscy pamiętają, ale trener Majewski był już ''tymczasowym'' trenerem kadry w 2002 roku. Gdy z prowadzenia reprezentacji wykolegował się Boniek, następcą teoretycznie był początkowo Majewski. Kadra nie zagrała jednak wtedy żadnego meczu, a Michał Listkiewicz na selekcjonera wybrał Pawła Janasa. Jak będzie teraz, gdy Majewski został ''tymczasowym'' trenerem (choć nie był asystentem Holendra), przekonamy się już w sobotę i środę. My życzymy oczywiście pawlakowej skuteczności.

Bartosz Nosal

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.