Wielka zagadka Majewskiego

Spór o to, czy Polska zagrała w pierwszym pod wodzą trenera Majewskiego meczu gorzej, lepiej czy bardziej tak samo jak w spotkaniu ze Słowenią wciąż trwa w redakcji. Spór o to, czy trener Majewski to właściwy człowiek na właściwym miejscu jest nieco mniej zażarty, ale może odżyć. Tym bardziej, że jego drugie reprezentacyjne dziecko (starszy brat seniorskiej reprezentacji ''z Głowackim i Polczakiem na środku obrony'' Polski), kadra do lat 23, zremisowała właśnie 0:0 z Portugalią. I to podobno po całkiem ładnym meczu.

Piłkarska kadra do lat 23 to najmłodsza polska reprezentacja, choć rocznikowo najstarsza z młodzieżowych. Przed spotkaniem z Portugalią zagrała tylko jedno spotkanie, wygrywając nieprzekonująco z rówieśnikami z Walii 2:1. Choć z drugiej strony połączenia słów ''wygrywając'' i ''reprezentacja Polski'' w przyrodzie nie widzieliśmy co najmniej od czasów drugiego zlodowacenia. Do końcówki września trenerem tego zespołu był Stefan Majewski, da się więc uznać, że w jakiś sposób ją ukształtował.

Można by powiedzieć, że remis 0:0 w spotkaniu towarzyskim, w dodatku u siebie, to żaden sukces. Ale nie oszukujmy się, piłkarsko robimy się ostatnio słabi niczym herbata parzona na tekturze. W dodatku Portugalczycy wystąpili w mocnym składzie, z grającym swego czasu w Boltonie z Euzebiuszem Smolarkiem (ale grającym) skrzydłowym Ricardo Vaz Te, napastnikiem Sportingu Yannickiem Djalo, powoływanym do dorosłej kadry i występującym w Serie A obrońcą Goncalo Brandao i zakontraktowanym niegdyś w Fulham bramkarzem Ricardo Batistą. I tylko jedno pytanie ciśnie się nam na ust, klawiatury i monitory. Czy Polacy zagrali nieźle dlatego, że dobrze przygotował ich Majewski czy dlatego, że już go w kadrze nie ma?

Ale tego się już chyba nigdy nie dowiemy.

Adnotacja: 23 lata ma Piotr Polczak.

miszeffsky

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.