Kolejny polski bramkarz robi furorę na Wyspach. No, nie do końca polski

Biorąc pod uwagę słowo ''kolejny'' w tytule możecie śmiało wykluczyć Fabiańskiego, Kuszczaka, Dudka, Białkowskiego oraz ich dalekich kuzynów. Nowa gwiazda jaśniejąca na firmamencie polskiego golkiperstwa to Amerykanin pochodzący z terenów między Odrą a Bugiem - Brad Guzan. Człowiek, który potwierdza tezę znaną od lat wszystkim restauratorom i trenerom na Wyspach - że z Polaków są świetni bramkarze.

Guzan to rezerwowy golkiper Aston Villi, będący zmiennikiem swojego rodaka Brada Friedela. Kiedy jednak 38-letni Friedel w końcu uda się do Krainy Wiecznych Piłkarskich Emerytów, kibice zespołu z Birmingham mogą spać spokojnie - młodszy z Bradów to materiał na naprawdę świetnego gracza. Trzynastokrotnie zagrał w barwach reprezentacji USA, jeszcze w MLS, w barwach Chivas USA, był wybrany najlepszym bramkarzem 2007 roku, zaś prawdziwy szał na Wyspach wzbudził ostatnio, kiedy wygrał Aston Villi spotkanie Pucharu Ligi Angielskiej z Sunderlandem.

No, może ''wygrał'' to nie do końca, ale obronił rzut karny Kenwyne`a Jonesa (po 90 minutach było 0:0), a w serii rzutów karnych wygranych przez The Villans 3:1 wyjął zmierzające do bramki trzy kolejne jedenastki. Podobno jego następnym celem zawodowym jest powstrzymanie deszczu meteorytów.

Tak bronił w meczu

Tak w serii rzutów karnych

Tak z kolei prezentował się wcześniej w swojej karierze

Nie wiemy, jakie tak naprawdę są związki Brada Guzana z Polską - czy z naszego pięknego, bramkarzami płynącego kraju pochodzą jego rodzice, dziadkowie czy po prostu wujek Stan lubił bigos. Wiemy za to, że jego drużyna uniwersytecka ma jedną z lepszych nazw piłkarskich, jakie w życiu widzieliśmy - South Carolina Gamecocks. I dlatego będziemy mu kibicować.

miszeffsky

Copyright © Agora SA