1. Marcin Gortat (Orlando Magic)
Stało się. Marcin Gortat idzie w ślady takich postaci jak Tomasz Iwan, Piotr Świerczewski, Bartosz Karwan, Mirek Szymkowiak czy Artur Wichniarek i wyda płytę hiphopową. Serio. Motorem całego przedsięwzięcia jest JJ Redick. Rapowa supergrupa (pomagać ma też Ryan Andreson) nie ma jeszcze nazwy, ale na koniec roku chce wydać utwór zatytuowany ''Waste Management''. Tak Redick opowiada o tym projekcie:
Jak słyszymy Gortat póki co ma parę pomysłów na pierwszy teledysk, a konkretnie dwa: laski i samochody. Chyba wiemy dokąd to zmierza.
Tak czy siak nie możemy się doczekać.
2. Andrei Kirilenko (Utah Jazz)
Dopiero co nauczyliśmy się żyć ze świadomością, że włosy Andre Agassiego to była jedna wielka (bardzo wielka i bujna, ehh) ściema , tymczasem kolejna słynna fryzura została odesłana tam gdzie po śmierci idą wszystkie fryzury. Andrei Kirilenko, który stawiał włosy na żel od przedwojnia, a przynajmniej od Rocky'ego czwórki , w jednym z meczów wyglądał tak:
Co dalej? Rasheedowi Wallace'owi odpadnie łysa łatka? Chris Kaman zacznie nosić modną fryzurę? Dennis Rodman wyzna, że wszystkie kolorowe włosy udawał?
3. Los Angeles Clippers
Pamiętacie ten obrazek? My tak. Choć na łamach Z Czuba z reguły wyśmiewamy się z Clippersów z uporem godnym jakiegoś cżłonka PZPN, to prawda jest taka, że po cichu bardzo im kibicujemy i to praktycznie odkąd zaczęliśmy interesować się koszykówką. Nie zmienia to faktu, że jesteśmy święcie przekonani, że prędzej wielbłąd z Gheorghem Muresanem na plecach przejdzie przez ucho igielne niż Clippersi zbiorą skład, który zacznie się liczyć w NBA. Ten sezon zaczęli ni to dobrze, ni to źle - od 3 zwycięstw i 5 porażek, ale tak naprawdę zaczęli od kontuzji największej nadziei na lepsze czasy - Blake'a Griffina, czyli niby za lakersową miedzą wszystko po staremu. Ponieważ marzymy aby wszystkie nasze stałe kiepskie żarty na temat Clippersów straciły ważność, na dobry początek sezonu serwujemy wideo, które pokazuje najgorszą wersję wydarzeń.
Tak - w tym roku musi być lepiej. Choć na wszelki wypadek sprawdzilibyśmy co się teraz dzieje z Blake'iem Griffinem.
4. Tyler Hansbrough (Indiana Pacers)
Wiele osób powątpiewa czy gwiazdor rozgrywek NCAA poradzi sobie w NBA. Nie wiemy jak będzie wyglądał pośród innych tegorocznych debiutantów, ale już wiadomo, że w kategorii epickich reklamówek nie ma sobie równych:
Z powodu kontuzji Hansbrough wystąpił w tym sezonie dopiero w jednym meczu swojej nowej drużyny i ma na swoim koncie 13 minut, 13 punktów, 5 zbiórek oraz 1 asystę. I pięć ''WOW''. I jednego odnalezionego pieska.
5. Manu Ginobili (San Antonio Spurs)
Wszyscy zapewne już widzieli ''BatManu'' Ginobiliego zabijającego nietoperza w locie podczas jednego z meczów. Wyglądało to niezwykle widowiskowo i śmiesznie, ale niestety życie nie ma poczucia humoru dlatego parę dni później PETA wystosowała oświadczenie, w którym sponiewierała Argentyńczyka niesamowicie, przyrównując go wręcz do Michaela Vicka, który trafił do więzienia za znęcanie się nad psami i udział w ich nielegalnych walkach. Auć. Ale bardziej ''auć'' było kolejne następstwo zabicie nietoperza - konieczność zaszczepienia przeciwko wściekliźnie. Ginobili skierowanie na 16 bolesnych zastrzyków skwitował krótko:
Dobrze bawi się jednak miejscowy browar, który obiecał swoim pracownikom darmowe piwo po każdym wygranym meczu Spurs, w którym nie ucierpi żaden nietoperz.
Morał z tej całej historii płynie taki, że jeśli staniecie twarzą w pysk z nietoperzem, są inne, lepsze wyjścia z sytuacji niż zabójstwo.