Gillette też się wstydzi ręki Henry`ego

Wydaje się, że echa ręki Henry`ego nigdy już nie ucichną, a przynajmniej nie ucichną jeszcze za naszych żyć, Tym razem swoje trzy ostrza grosze postanowiła dorzucić do afery sponsorująca piłkarza firma Gillette, która w trosce o zdrowie psychiczne swoich potencjalnych klientów postanowiła nie epatować ich niepotrzebnie widokiem ręki napastnika Barcelony.

Przypomnijmy, jak to wszystko się zaczęło. Najpierw Henry w drugim meczu barażowym z Irlandią dwukrotnie zagrał ręką, asystując przy golu Gallasa, a Francja zremisowała to spotkanie 1:1, ostatecznie wygrywając cały dwumecz 2:1.

W tej jednej chwili Henry z ikony piłki nożnej stał się jednym z najbardziej znienawidzonych graczy w futbolu. Na Facebooku i innych serwisach społecznościowych zaczęły powstawać grupy nazwane ''We hate Thievery Henry'', a wiele osób odkryło w sobie rozliczne talenta artystyczne .

I to również te pisarskie . Jako, że obrywa się nawet produktom związanym z osobą Henry`ego bardzo luźno , Gillette postanowiło niepotrzebnie nie prowokować. W związku z tym zmieniło francuska stronę swojej firmy z reklamą z serii Gillette Champs - swojej najsłynniejszej kampanii, w której produkty firmy polecają Roger Federer, Tiger Woods i właśnie Henry (w Stanach piłkarza zastępuje baseballista Derek Jeter). Zadanie dla wybitnie spostrzegawczych - znajdźcie pięć, albo chociaż jedną różnicę. U góry wersja Sprzed Ręki Henry`ego, na dole aktualna.

Znikająca piłka w reklamie GilletteZnikająca piłka w reklamie Gillette 

Nie piszcie do nas, jaka jest prawidłowa odpowiedź. Nagród nie przewidujemy.

Tak na Sport.pl pisaliśmy o ręce Henry`ego:

Kontrowersyjne zagranie napastnika Barcelony daje awans Francuzom

Henry`ego bronią piłkarskie autorytety - Zidane , Beckham i Roy Keane

Irlandia żąda powtórzenia meczu , popiera ją... sam Henry

FIFA ostatecznie się nie zgadza , a Francuz i sędziujący to spotkanie Martin Hansson rozważają zakończenie kariery

Irlandia jednak i tak chce jechać na mundial

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.