Miejsce akcji:
Mała speluna na małym osiedlu dużych bloków w dużym mieście. Speluna o wdzięcznej nazwie Pingwin, wdzięcznym personelu i wdzięcznej załodze stałych bywalców.
Występują:
Janusz - właściciel i barman Pingwina, emerytowany wuefista, niespełniony chodziarz. Potrafi godzinami o sporcie, ale potrafi też wiele innych ciekawych rzeczy - na przykład świetnie wykonuje moonwalk.
Muczi - do Pingwina zagląda dość często, ale to nie tylko kwestia piwa. Muczi poi się obecnością przyjaciół, którzy pomagają mu w pokonywaniu zakrętów życiowych, często związanych ze złym wyjściem z progu.
Ejsi - niezależnie od rozwoju sytuacji, nie złapiesz go na spalonym. Nie ogląda sportowych transmisji do końca, bo zawsze zasypia. Jest to jednak ignorancja pozorna - Ejsi ma teczki na wszystko, co go otacza.
Wiki - niezastąpiona w rozstrzyganiu spornych kwestii. Potrafi schłodzić gorącą głowę Mucziego, Ejsi tylko wobec niej tępo ripostuje, a Janusz po prostu chce ją mieć w swoim barze.
Pistaszewski - ma dwie pasje: sport i filmy ze Stevenem Seagalem. Przy czym jego słabość do sportu opiera się mniej więcej na tych samych instynktach, co słabość Stevena Seagala do skręcania karków złym ludziom.
Nikola - w Pingwinie od niedawna, w związku z otworzonym parę dni wcześniej solarium w budynku obok. Nie lubi stać w kolejce, natomiast lubi colę w dobrym towarzystwie. Sportem się interesuje wyłącznie w celach towarzyskich.
Paweł - słyszał o Adamie Małyszu, Jerzym Dudku, Otylii Jędrzejczak i Olisadebe. Innych sportowców wciąż poznaje dzięki znajomym z Pingwina, do których wrócił się przez morze po paru miesiącach rozłąki.
Niewyraźny Robert
Odcinek 3, 3 sezon - Chłopaki też płaczą
- A ty znowu sama? Chyba widziałem cię w tygodniu z jakimś kolegą...
- Ta... Było nas widać?
- Przy barze.
- Aaaa. Tak. Był taki jeden. Ale się zmył. Cóż zrobić, faceci tacy są.
- A może wina leży po obu stronach, nie zastanawiałaś się nad tym? Może się zmył, bo dałaś mu pozamiatać we wszystkich izbach. Za szybko. Jak ten golfista...
- Właśnie. Tiger Woods pokazał, że w golfie wcale nie dąży się do hole in one.
- Nie wiem co sugerujesz chłopaku. Jestem jaka jestem, robię to co robię. Faceci natomiast za dużo gadają, a testosteron jest przereklamowany.
- Ojjj tak! Święte słowa Nikol. Testosteron jest przereklamowany i za dużo gada. Siema dzieciaki!
- Ładzia!!!!!
- Jezu, Pistasz. Ile razy mam ci mówić, że nie kopniesz mnie w ten sposób.
- A co wy tak razem, we trójkę?
- Byliśmy razem na zakupach, ale oczywiście skończyło się po pięciu minutach. Chłopcom się znudziło, a ja kupiłam ledwie pół kilo.
- Też by ci się znudziło, gdyby Pistaszewski próbował na tobie ćwiczyć ciosy Pudziana Samo Zło. Jak mnie dorwał na ciuchach przy koszulce w krzykliwym kolorze to pogonił low kickami aż do pobliskiego mięsnego i stoiska z podrobami.
- A nie mówiłam? 5 minut dla faceta to świat.
- A dla niektórych 44 sekundy nie są złe. Zwłaszcza dla takich, którzy wcześniej przez 4 miesiące nie uprawiali seksu.
- El Testosteron powinien skrócić sobie ksywę. El Toster mógłby się nazywać.
- Słuchajcie, on był już upieczony przed walką. Nie podobało mi się, że cała hala za Pudzianem. Spalił się chłopak.
- No jasne... A na ringu niepozorny człowieczek postawił kropeczkę nad i.
- Pudzian po prostu zjadł tosta.
- Wziął na wynos i zjadł pod dyskoteką.
- Z ust mi to wyjąłeś!
- Nawet te dzieciaki z serialu były za Pudzianowskim.
- Januuuusz. Bracia Mroczkowie nie są już dziećmi, to prawdziwi mężczyźni. Z tytułem magistra inżyniera.
- Powiedz to plaskaczowi Tomka Iwana.
- Ja myślę, że właśnie wczoraj stali się mężczyznami. Od wczoraj koniec z walkami na poduszki. Od dzisiaj cała Polska robi Pudziana.
- Podobno w ten sposób podczas sparingu złamał trenerowi nogę. Ładziaaaaaaa.
- Auułłaaaa.
- Ja wam powiem jak to jest. Prawdziwy mężczyzna więcej robi, mniej gada. Jak dużo gada to mu na robienie energii brakuje.
- Czy przypadkiem Robert to po łacinie nie jest "ten który dużo robi"?
- ...
- O! O! Nikol! Twoja druga połówka właśnie podsuwa ci pod nos talerz spagetti. Chyba powinnaś wziąć do ust drugi koniec tego makaronu.
- Rudy! Chodź tutaj, niechże cie uściskam. Właśnie się stałeś mężczyzną. Ładziaaaaaa!
- G!
- Zostaw go! Przestań! Zostaw go w spokoju!
- Jezus Maria, Robert...
- Auuułaaaa.
- ...
- Co to było?
- Nie wiem... Ale chyba wiem, z kim Pudzian powinien stoczyć kolejną walkę.
- Ale by było.... Się rozmarzyłam. Przy jakiej piosence nasz Robi wychodziłby na ring?
- Ja myślę, że przy muzyce relaksacyjnej Fletu Pana zainspirowanej przez piękno natury.
- Nieee no. Jakiś hip-hopowiec nagrałby dla Roberta specjalną piosenkę. Choć może już nawet powstała... "Usłysz mój głos" Kalibra 44 na przykład.
- Ja bym wypuszczał Robcia przy "Dosko" Stachursky'ego. Zmiłowania, łaski nie będzie... A właśnie, czemu sprzęt nie jest ustawiony na stole?
- Już podaję.
- Zobaczcie. Ładną sukienkę sobie kupiłam na lumpeksie?
- Świetna!
- Załóż!
- Ale patrzcie. Tak tego Pudziana przebierają. W tych tańcach z gwiazdami jak pajac. Wszyscy leżeli ze śmiechu, a ten zrobił swoje. Drugie miejsce zajął słoń w składzie porcelany.
- I to samo wczoraj. Była groteska, przez 15 sekund poza boksera, pożal się Boże. Ale poszło pierwsze ładziaaaaa i drżyjcie niebiosa.
- Nic tylko na siłownię wszyscy razem. Prawo silniejszego rozdaje karty w tym świecie.
- Żebyś wiedział stary. Od jutra na siłkę. Siłka znajdzie ci pracę, siłka pomoże ci zrozumieć poezję Świetlickiego, siłka cię dyscypliny, języków nauczy. Zapomnieliśmy! Przecież Pudzian też piosenki nagrywa!
- Wszystko dzięki siłce?
- No a dzięki czemu?
- Nie wiem, może jest wszechstronnie uzdolniony?
- To teraz co? Zostanie aktorem?
- Już został! Widziałem go w kilku serialach.
- Hmm, No to co mógłby robić... A jak u niego z wyrywaniem lasek?
- O! O! O! I tutaj sedno sprawy. Najman dostał wczoraj łomot, ale to on ma i będzie miał lasek na pęczki. Bo laski potrafią podziwiać wszechstronnie uzdolnionych wrażliwców, potrafią mówić, jacy to wspaniali, ci poeci, ci aktorzy, ci piosenkarze. Ale rzeczywistość weryfikuje to całe gadanie i na górze są pustostany a nie pudziany.
- Ładziaaaaaa!
- Ssssssss.
- ...
- Kochacie wrażliwców, ale kochacie się z wygadanymi pustakami.
- ...
- Gggggggggggggggggggggg.
Koniec
Autorzy Pingwina , Spiro&Kostrzu, piszą również blogi, na które serdecznie zapraszają tych, którym jeszcze mało.