20 najważniejszych piłkarzy minionej dekady

Wraz z nastaniem nowego roku i nowej dekady nieustannie jesteśmy narażeni na wyłażące z każdego kąta podsumowania, podsumowanka, listy i rankingi. Jako że nie możemy być gorsi, bo jesteśmy najlepsi, też mamy dla Was małe podsumowanie - listę piłkarzy, którzy naszym, a i pewnie nie tylko naszym, zdaniem wstrząsnęli piłkarskimi boiskami świata w latach 2000-2009.

Zinedine Zidane

Nieobecność Francuza na tej liście byłaby zbrodnią niewybaczalną, niemal tak jak przerobienie Porsche na gaz. W ostatniej dekadzie mistrz Europy 2000, wicemistrz świata 2006, Chuligan Roku 2006, mistrz Hiszpanii i dwukrotny zdobywca Superpucharu Kraju Paelli, zdobywca Pucharu Interkontynentalnego, zwycięzca Ligi Mistrzów, dwukrotny Piłkarz Roku FIFA (2000, 2003). A do tego zawodnik kompletny - z nogami, rękami, charakterystyczną łysiną, dziesięcioma chyba zestawami oczu i brylantową techniką.

Ronaldinho

Cudowne dziecko, genialny drybler, motor napędowy powstania Nowej Wielkiej Barcelony tysiąclecia numer trzy oraz Uśmiech Dekady magazynu ''Twój Ortodonta''. Od kilku lat kibice na całym świecie czekają aż odbuduje swoją formę z początków kariery w ''Dumie Katalonii''. Starożytna przepowiednia mówi, że stanie się to wraz z transferem Pawła Brożka do Fulham.

Ronaldo

Teraz z konieczności znany już jako ''Ronaldo I''. Dla prawdziwych koneserów piłki wciąż jednak ten jeden i jedyny Ronaldo, do którego wyczynów pewnemu młodzianowi z Madery jest jeszcze dalej niż na Księżyc. W nowym milenium mimo bezustannej walki z formą, kontuzjami i nadwagą strzelił w piłce klubowej 143 bramki (mimo że łącznie stracił ponad cztery sezony). Z reprezentacją król strzelców i mistrz świata z mundialu 2002. Po prostu El Fenomeno .

David Beckham

Gwiazda reklam i boisk, tabloidów i klubów piłkarskich. Piłkarz, który udowodnił, że piłka nożna to coś więcej niż zabawa 22 spoconych samców - to globalny biznes. Do tego nogi, na których przez pewien czas opierało się Imperium Brytyjskie.

Paolo Maldini

Zmieniały się czasy i mody, plerezy przychodziły i odchodziły, ludzkość wyewoluowała z wąsów do ich braku i z ''River Raida'' do ''Assasin`s Creed'', a Paolo wciąż królował na środku obrony Milanu i reprezentacji Włoch. Podejrzewamy, że mógłby na równym, wysokim poziomie grać w mediolańskim zespole do końca życia, albo z Wielką Orkiestrą - do końca świata i jeden dzień dłużej. Żywy pomnik.

Luis Figo

Swego czasu fenomenalny pomocnik wart każdych pieniędzy świata, nawet lei czy szekli. Nie było na niego mocnych.

Cristiano Ronaldo

Atleta XXI wieku, silny, dynamiczny, znakomity technicznie, praktycznie nie do zatrzymania. Maszyna. Piłkarski świat ciągle czeka na swojego Johna Connora .

Leo Messi

Co by o nim nie mówić, porównania z ''Boskim Diego'' jak najbardziej wskazane. Futbolowy fenomen, dla którego, jak się zdaje, piłka to przede wszystkim zabawa. A że jest w tym napraaaaawdę dobry, zabawę psuje innym, głównie obrońcom rywali. Znakomity drybling, przyspieszenie i skuteczność. Mimo postury ludzika G. I. Joe strzela bramki nawet głową.

Paweł Sibik

Zdecydowanie piłkarz, który wstrząsnął światem, a przynajmniej tym naszym małym własnym. Czy może raczej nie tyle on sam co jego powołanie. Jego kariera była niczym meteor (ładna ilustracja?) - rozwalił ją Bruce Willis nabrała tempa w momencie powołania na mundial w Korei i zgasła niemal w tym samym momencie. Niewiele wiemy o jego późniejszych dziejach oprócz tego, że karierę kończył (sic!) w Przyszłości Rogów.

Thierry Henry

Ręka, nie ręka, przez ostatnią dekadę liczyły się nogi Francuza. Do momentu eksplozji jego kariery w Arsenalu Europa nie widziała wcześniej takiego napastnika od czasów hord Czyngis-chana - szybkich, zwrotnych i śmiertelnie skutecznych. Gracz potrafiący chyba najcelniej uderzyć piłkę w historii.

Maciej Żurawski i Tomasz Frankowski

Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl

Akcent patriotyczny, w wewnątrzredakcyjnym głosowaniu wygrali z bigosem. Niesłusznie rozpatrywani jako dwóch osobnych zawodników, słusznie rozpatrywani jako najlepszy polski duet napadziorów od czasów dwójki Betafence-Szarmach. Maszyny do zdobywania bramek, dzięki nim mogliśmy oglądać męczarnie Parmy, Lazio i Schalke ze skromnymi chłopakami z Krakowa.

Rivaldo

Š AP/

Jeden z czołowych przedstawicieli fenomenalnego pokolenia Brazylijczyków z Ronaldo, Roberto Carlosem i pomagierami od czarnej roboty, którzy także byli świetni (vide Cafu). Boiskowy egoista, arogant, symulant, a jednak piłkarz wybitny. Chwilowo w Uzbekistanie i to nie na wakacjach czy w ramach wolontariatu.

Raul

REUTERS/SERGIO PEREZ

Patrz Maldini, Paolo, człowiek-ikona swojego klubu. Najlepszy strzelec w historii Ligi Mistrzów, najlepszy strzelec reprezentacji Hiszpanii, 726 spotkań i 321 bramek w barwach ''Królewskich''. Jakieś pytania? Tak, już odpowiadamy - nikt go nie widzi w koszulce innej niż Realu, prawdopodobnie bierze nawet w niej prysznic.

Roberto Carlos

Człowiek definiujący w nowym tysiącleciu taki wytwór przyrody jak ''boczny obrońca''. A w zasadzie redefiniujący - z ''ten dryblas, który stoi przy linii bocznej boiska'' na ''pędzący bokiem ekspres interkontynentalny''. Piłkarz, którego armata w lewej nodze wygrałaby Niemcom każdą z wojen światowych a nawet galaktycznych.

Gianluigi Buffon

Ściana Juventusu, nowoczesna definicja znakomitego bramkarza - ''być jak automat, przystojny, zarost, żona modelka''.

Iker Casillas

Patrz wyżej, ''Juventusu'' proszę zamienić na ''Realu''.

Kaka

Kaka po meczu AC Milan - FC LiverpoolKaka po meczu AC Milan - FC Liverpool REUTERS/KAI PFAFFENBACH

Pseudonim niefortunny, wartość na rynku transferowym fortunna, a do tego całkowicie zasłużona. Brazylijska technika plus europejskie zdyscyplinowanie taktyczne i boiskowa sumienność równa się Kaka. Co należało udowodnić.

Xavi

Kaka po meczu AC Milan - FC Liverpool

''Mały generał'' środka pola. Nie tak efektowny jak Ronaldinho, nie tak szybki jak Cristiano Ronaldo, nie tak znakomity technicznie jak Zidane, ale jednak... Chcielibyśmy go mieć w naszej drużynie w każdej grze RPG - jego magiczne podania otwierają w polu karnym przeciwnika ścieżki, o których nawet nie mieliśmy pojęcia. Obok Messiego architekt sukcesu Nowej Wielkiej Barcelony.

Steven Gerrard i Frank Lampard

Kaka po meczu AC Milan - FC Liverpool

Gdyby kiedykolwiek razem zagrali w reprezentacji Anglii naraz na swoim najwyższym poziomie, dumni synowie Albionu byliby do zatrzymania tylko przy użyciu Gwardii Narodowej. Fabio Capello wierzy wciąż chyba jeszcze, że jest to możliwe. Podpowiedziała mu to Wróżka Zębuszka.

Łukasz Miszewski

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.