Nike + Szarapowa = świetna reklama?

Niezależnie od tego, co sądzicie o Nike i tym, jak firma traktuje swoich azjatyckich pracowników - musicie przyznać, że robi najlepsze reklamy sportowe. Niezależnie od tego, co sądzicie o Marii Szarapowej - musicie przyznać, że w reklamach wypada świetnie. Nic dziwnego, że po reklamach Nike z Szarapową człowiek spodziewa się naprawdę wiele. Jednak początek nowej kampanii - na razie rozczarowujący.

Najnowsza reklama Nike z Szarapową wygląda tak (kontrakt tenisistki z firmą opiewa na 70 milionów dolarów, więc oczekiwania fanów reklam są spore):

Dobrze? Chyba jednak umiarkowanie. Szarapowa gra w tenisa w czasie sesji zdjęciowej i rzuca kilka głodnych kawałków o swojej karierze i o tym, jak fajnie wygrać Wimbledon. Nowego potencjału w filmie typu "Behind the scenes" nikt nie odkrył.

Podejrzewam, że fajnie wygrać Wimbledon, wolałbym żeby mnie czymś zaskoczyli. Nike przyzwyczaiło mnie do tego, że zaskakuje reklamami. Teraz największym zaskoczeniem jest absolutny brak zaskoczenia.

Ale jest w tej reklamie coś takiego, co sprawia że nie zapada choć na trochę w pamięć - i dlatego  pokazuję ją czytelnikom Z czuba. Tylko nie wiem czym to coś jest - może to "Behind the behind the scenes", w drugiej części filmiku, gdy Szarapowa wygłupia się z ekipą i - króko mówiąc - jest sobą.

Poza tym - to na pewno nie jest jeszcze główne uderzenie tej kampanii. Mam nadzieję...

Sami oceńcie i nie przejmujcie się, jeśli Wam się nie spodoba, lub jeśli zapomnicie o tej reklamie 5 minut po jej obejrzeniu. Nie poczuję się urażony.

Pozostałe gwiazdy reklam z tej serii to Serena Williams:

Lianne Sanderson (brytyjska piłkarka):

I Susanna Kallur (szwedzka lekkoatletka):

Niezależnie od tego, co sądzicie - do najlepszej reklamy Nike z Szarapową brakuje jeszcze bardzo dużo:

boh

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.