10 najbardziej zczubowych momentów igrzysk

Zawsze wydawało mi się, że zimowe igrzyska są nudne. Cóż, nie tym razem. Tak właśnie zapamiętam te igrzyska.

Ostatni kamień Szwajcarów

W meczu o brąz w curlingu Szwajcarzy zmierzyli się ze Szwedami. Przed ostatnim kamieniem w ostatnim endzie przegrywali jednym punktem. Mogli bez problemu tę partię wygrać jednym punktem i doprowadzić do remisu, ale zdecydowali się na akcję za dwa punkty - czyli wóz, albo przewóz, żadnego kombinowania. Ralph Stoeckli wypuścił delikatnie żółty kamień, ten powoli dojechał do domu, wbił swojego "kolegę" na środek, a sam zatrzymał się - mimo, że Szwed Niklas Edin szczotkował lód, jak szatan - może centymetr, może dwa bliżej środka, niż następny kamień czerwony.

Sven Kramer wrzeszczący na trenera

GETTY IMAGES/Jasper Juinen

Historię na pewno znacie - w biegu na 10 000 metrów Sven Kramer jechał pewnie po złoto i rekord olimpijski, ale jego trener się zagapił i nagle zaczął krzyczeć, żeby Holender zmienił tor. Kramer w ostatniej chwili posłuchał trenera, zmienił tor na wirażu, dojechał do mety i został zdyskwalifikowany. Przez chwilę jeszcze się cieszył, ale w końcu ktoś mu powiedział, że złoto jedzie do Korei. Kramer się wściekł - kopał lód, rzucał okularami i krzyczał - przede wszystkim na trenera, który tylko spuścił głowę.

Adam Małysz na kolanach

Sędziowie długo nie podawali wyniku punktowego Adama Małysza po drugim skoku na dużej skoczni. Napięcie rosło i rosło... Choć w zasadzie wiedzieliśmy,że musi być dobrze, bo przewaga z pierwszej serii była duża, to jednak nie mogliśmy nie zauważyć, że Schlierenzauer skoczył bardzo daleko, na pewno dalej od Polaka W końcu jest - 131,3 za skok, 269,4 za całość i srebrny medal dla Małysza, który nie zdzierżył i po prostu upadł na kolana.

Finałowy przejazd Shauna White'a

GETTY IMAGES/Cameron Spencer

Eurosport pokazywał ten przejazd w powtórkach do znudzenia. To znaczy prawie do znudzenia, bo przejazdem Latającego Pomidora nie można było się znudzić. Inni zawodnicy jeździli, on latał. Był już wtedy mistrzem olimpijskim i może właśnie dlatego wykręcał tricki, na widok których człowiek dostaje jednocześnie choroby morskiej i lęku wysokości.

Panika w oczach Jonasa Hillera

W ćwierćfinale hokejowym USA - Szwajcaria, Hiller bronił doskonale - aż do ostatniej sekundy drugiej tercji, gdy lecący wysoko krążek próbował zbić kijem - zrobił to tak umiejętnie, że guma przeleciała nad nim, odbiła się od jego pleców i wpadła do bramki. Wydawało się, że nawet kask Hiller zbladł. Dopiero na powtórkach mogliśmy zobaczyć, jaki nieprawdopodobnie i nieszczęśliwie to wyglądało, ale sędziowie po wnikliwej analizie wideo (in your face, Blatter!) zauważyli coś jeszcze - gdy zegar osiągnął stan 0,0, krążek dopiero mijał linię bramkową. Do uznania gola zabrakło 0,1 sekundy.

Rozpacz i radość Anny Friesinger-Postmy

W półfinale biegu drużynowego panczenistek na ostatnim okrążeniu Friesinger-Postma najpierw osłabła, potem się potknęła, a na końcu wreszcie przewróciła, przejeżdżając metę na brzuchu. Załamana tym, że zawaliła walkę o medal przez dłuższą chwilę nie podnosiła wzroku, tylko waliła pięścią w lód. W końcu jednak spojrzała na tablicę wyników. Okazało się, że nawet na brzuchu była szybsza od najsłabszej Amerykanki. Ta zmiana wyrazu twarzy i łzy niemal dosłownie wciekające z powrotem do oczu - bezcenne.

Marit Bjoergen doganiająca Justynę Kowalczyk

Najbardziej dramatyczny moment biegu na 30 kilometrów. Po ponad półtorej godzinie mordęgi Justyna Kowalczyk wjechała pierwsza na stadion, pierwsza minęła wiraż, ale na ostatniej prostej Norweżka Bjoergen, zdecydowana królowa tych igrzysk (w sumie 5 medali, w tym trzy złote), zaczęła się bardzo szybko do Polski zbliżać. Zawodniczki niemal się zrównały. Kto twierdzi, że nie pomyślał "Nie, znowu...", ten nie oglądał wyścigu, albo jest kłamcą.

Petra Majdić na mecie sprintu

O wypadku Słowenki na treningu krążyło coraz więcej plotek. Złamane lub pęknięte żebro, uszkodzone płuco, stłuczone biodro. Majdić z trudem przebiła się przez kwalifikacje, ćwierćfinał i półfinał. Na metę finału dojechała trzecia i padła na śnieg bez ruchu. Na podium trzeba było ją nieść. Potem okazało się, że większość plotek jest prawdziwa, że to być może koniec kariery Słowenki.

Święto kanadyjskich hokeistek

Kanadyjskie hokeistki musiały zdobyć złoto - to wiedzieliśmy już przed igrzyskami. Dlatego był czas na przygotowanie szampanów, piw i cygar. Impreza trwała jeszcze długo po ceremonii medalowej. Na tyle długo, że niektórzy do dziś są oburzeni. To nie przystoi takim młodym, niewinnym panienkom!

Oeystein Pettersen dojeżdża na metę

Dopiero na powtórkach telewizyjnych zobaczyliśmy, że Kazach Aleksej Poltaranin zbyt ostro wziął jeden z zakrętów w finale narciarskiego sprintu mężczyzn i podciął Norwega. Na mecie wiedzieliśmy tylko, że Pettersen 80 sekund po zwycięzcy. Ale w jakim stylu! Rozluźniony, śmiejący się z samego siebie i ocierający udawane łzy. Tak się przegrywa!

Bohdan Pękacki

Copyright © Agora SA