Kto na środku obrony w Barcelonie? Decyzja należy do Guardioli i do Was

Pep Guardiola jest w kropce. To znaczy ściślej rzecz biorąc jest w Barcelonie i zastanawia się, jak ustawić swoją defensywę na mecz Ligi Mistrzów z Arsenalem. Wprawdzie szansa, że trener Katalończyków czyta Z Czuba jest taka, jak na to, że kot wreszcie odegra się na Schrodingerze, ale zawsze istnieje. Pomóżcie zatem Guardioli i wybierzcie najlepsze rozwiązanie na środek defensywy na spotkanie z ''Kanonierami''.

Wariant A: Milito i Marquez na środku obrony

Opcja zwana również ''Double M'' - takie połączenie czasem działa, jak w przypadku Manna i Materny, M&M-sów czy Myszki Miki, a czasem nie, jak w... jak w wielu innych przypadkach. Milito jak na razie w tym sezonie znakomicie się sprawdza, ale nie Barcelonie, a w Interze, nie sprawdza a strzela i nie Gabriel a Diego . Rafael Marquez miał zaś efektownego kucyka, ale rycerzem na białym koniu to on dla Barcy raczej nie będzie.

Wariant B: Sagrada Familia

Barcelona to niemal skończone arcydzieło. Katedra zaprojektowana przez Gaudiego to również arcydzieło i też niemal skończone. W obronie twarda jak skała czy inny kamień.

Wariant C: Milito i Yaya Toure na środku obrony

Bojan Krkic i Toure YayaBojan Krkic i Toure Yaya Fot. MANU FERNANDEZ AP

W przypadku tego drugiego spóźniony akcent wielkanocny. Czyli trochę defensywnie, trochę świątecznie, a dla piłkarzy Arsenalu może też być trochę radośnie.

Wariant D: Victor Valdes i Dani Alves

Bo w polskiej wymowie to się rymuje, a to zawsze plus. Zamiast VV na bramce Barcy można postawić ogolony niemal na łyso fotel z gabinetu Joana Laporty.

Wariant E: Linia Maginota

Bojan Krkic i Toure Yaya

Od dawna na emeryturze, zagra więc na dużej świeżości, choć trochę może brakować jej meczowego ogrania. Praktycznie nie do przejścia, ale dużo strzela. Jej wystawienie to byłoby sięgnięcie przez Guardiolę już naprawdę po ciężką artylerię, ale kto Francuzami wojuje (Wenger, Gallas, Clichy, Traore, Nasri, Silvestre, Diaby, Sagna), od Francuzów ginie.

Wariant F zwany inaczej ''O mój Boże''/''Dios!'': Marc Bartra i Marc Muniesa

Bo Arsene Wenger prędzej spodziewa się hiszpańskiej inkwizycji niż tej dwójki na środku obrony. Obaj nie mają nawet tylu lat, co Guardiola, który i tak wśród trenerów uchodzi za takiego żółtodzioba, że mógłby prowadzić Anaheim Ducks. Jest jednak szansa, że pojedynki Bartry i Muniesa z młodymi piłkarzami Arsenalu będą przypominać słynne ustawki ''po lejbach na boju'' ewentualnie ''po lejbach na piachach'', które pamiętamy z podstawówki, co tylko potwierdza, że jedynym, co wynieśliśmy ze szkoły podstawowej nie był szkielet z pracowni biologicznej.

ŁM

Za Puyola i Pique zagrać dziś powinni...
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.