Historia jest krótka i nieskomplikowana - z okazji zbliżającego się mundialu powstała seria reklam, w których różni ludzie pokazują, jak wykorzystać słynne zagranie Zidane'a w życiu codziennym. Czy to spotykając się z niewybrednymi uwagami w pracy...
...czy to spotykając się z bezczelnym młodym skate'em...
...czy też z policjantem z drogówki i mandatem za złe parkowanie.
I w zasadzie tutaj ta historia mogłaby się skończyć, ale w Austrii zadbano o to, żeby dorobić jej nieco smaczniejszą puentę. Austriacka komisja zajmująca się monitoringiem reklam zgłosiła wniosek, żeby reklam zakazać, ponieważ:
ORF - austriacka publiczna telewizja przychyliła się do sugestii. Cóż, może po prostu zabrakło w reklamach jasno pokazanego morału. Może gdyby na koniec w kadr wbiegał sędzia i karał agresorów czerwoną kartką - reklamy mogłyby trafić na wizję.
PM