Uff, jak gorąco... czyli zapowiedź II kolejki Ekstraklasy

Wróciło słońce i upały więc w ''podręcznym zestawie kibica'' powinny znaleźć się kremy z naprawdę wysokimi filtrami, nakrycia głowy (z braku czapeczki można wykorzystać chusteczkę a'la M. Gumby, oczywiście w barwach klubowych) i kefir. Ten ostatni może zostać wykorzystany w przypadku wystąpienia syndromu ''The day afer match'' albo do łagodzenia oparzeń słonecznych, gdyby Szanowna Wycieczka zapomniała kremów lub wstydziła się poprosić współkibica o nasmarowanie pleców. Oczywiście nawadniamy organizm, oczywiście, robimy to przy pomocy płynów bezprocentowych i oczywiście marzymy o nowoczesnych stadionach, na których krótsze kolejki do toi-toiów są krótsze niż 83 metry. Wyjątek stanowią kibicie Lecha i Legii, na stadionach których nie ma już chyba toi-toiów, tylko wysokopołyskujące toalety. Ciekawy, czy kolejki zostały?

Cracovia - Śląsk Wrocław (piątek, godz. 17:45)

W poprzednim sezonie zapowiedź takiego meczu wywołałaby zbiorową histerię, płaczące tłumy opuszczałyby miasta wojewódzkie, udając się w kierunku okolicznych puszcz, dziennikarze na hasło: ''Jedziesz i relacjonujesz'' krzyczeliby o chorej żonie, tuzinie dzieci, litości i gotowości do oddania trzech litrów krwi, lewej nerki oraz wszystkich kart kredytowych, a telewizory i monitory już we czwartek świeciłyby na niebiesko, przepraszając za nadchodzące usterki. Dziś nie wiadomo. Śląsk z Jagiellonią zagrał o wiele lepiej niż wiosną, ale lepiej od wiosennego Śląska zagrałyby nawet naleśniki z serem. Sebastian Dudek się zrasta, ale za to Cristian Omar Diaz może wyrosnąć. Cracovia ma nowego, obiecującego trenera, ma nowych obiecujących zawodników... Wrodzony optymizm każe mi powiedzieć, że to może być naprawdę dobry mecz, w którym akcja będzie gonić akcję, słupki i poprzeczki będą dzwonić od strzałów, a bramki będą cieszyć oko kibica. Wrodzony realizm sugeruje, że może jednak ostrożniej z tymi marzeniami, zwłaszcza, że Polczak i Wasiluk jednak zagrają, ale wrodzony optymizm pyta wtedy, czy realizm fika i w co chce kopa.

Polonia Warszawa - Legia Warszawa (piątek, godz. 20:00)

''Wiadoma rzecz - to derby i każde słowo zbędne. I w ogóle, i w szczególe, i pod każdem innem względem''. Szwagier Piekutoszczak już odprasował ślubny gajerek i teraz próbuje się w niego wbić, a Walery Wątróbka kibicuje mu zajadle, sugerując, żeby dany Piekutoszczak brzuch wciągnął. Gienia Wątróbkowa dolne kończyne żelamy smaruje, bo się jej troszkie wywichnęła przy ćwiczeniach, w szczególnem względzie przy tak zwanem szpagacie. Trzeba bowiem wiedzieć, Szanowny Wycieczce, że Gienia czirliderką zostać zamiarowuje, pompony z jaśków zrobiła, desusy w klubowe barwe zafarbowała i cały tydzień entuzjastyczne okrzyki tak ostro ćwiczyła, że aż wdowa Czarnomordzikowa, interweniowała szczotką w sufit. Ale że ona drużynie przeciwnej kibicuje, więc kto by się tą zgagą przejmował. Po Legii nie wiadomo czego oczekiwać, bo w tem meczu biegać będzie za ligową dziewice, Polonia się nadyma, że Arsenal z Legią wygrał, to co my, gorsze? Wynik jest sprawą otwartą, ale gdyby ktoś był w życzeniu, to jasnowidz przyjmuje w poniedziałki, środy, piątki, Wacław Pyfello, Bednarska 17, drugie piętro, dzwonić trzy razy.

Jagiellonia Białystok - GKS Bełchatów (sobota, godz. 14:45)

Że Jagiellonia gra dobrze - zdążyłem przywyknąć po meczach pucharowych, ale zeszłotygodniowa postawa GKS-u była dla mnie zaskoczeniem. Skład zdziesiątkowany przez kontuzje, transfery i rozczarowania, trener bez doświadczenia ekstraklasowego - dwa plus dwa powinno być cztery, a tym czasem było dwa. Do zera. No, ale też i Polonia Bytom zagrała wtedy jak Sarasate na werbelkach, tyle bez werbelków Jutro przed GKS-em poważniejszy sprawdzian: trener Probierz życzy sobie zwycięstw, zwycięstw i jeszcze raz zwycięstw, Tomasz Frankowski na pewno miałby ochotę przesunąć się o jeszcze jedną (co najmniej) pozycję w tabeli strzelców wszechczasów, a Mladen Kascelan nie został ukarany przez Komisję Ligi, więc mógł sobie pomyśleć, że tak wolno grać i może na wszelki oznaczyć ten mecz jako dozwolony od lat 18?

Polonia Bytom - Lechia Gdańsk (sobota, godz. 17:00)

Jeśli oba zespoły zagrają na zeszłotygodniowym poziomie, spokojnie będziemy mogli umyć okna, zrobić pranie, obrać ziemniaki, a dla rozrywki wysłuchać jaką nową, fantastyczną, przygotowaną tylko-wyłącznie-i-specjalnie dla nas ofertę ma nasza sieć komórkowa. Jeśli zagrają gorzej - już w 30 minucie sami zaczniemy dzwonić na wszelakie infolinie, pytając o pakiety esemesowe, rabaty na rozmowy i niech pani do mnie mówi jeszcze, bo inaczej zasnę jeszcze przed przerwą. Na szczęście do składu Polonii Bytom wracają Marek Bażik i Miroslav Barcik - może więc jest jakaś nadzieja na to, że przynajmniej Polonia zagra lepiej. Kibice Lechii ostrzą sobie zęby na pojedynki Ivansa Lukjanovsa z bytomskimi obrońcami, Tomasz Dawidowski na tę samą okazję ostrzy sobie łokcie, a trener Szatałow twierdzi, że ''W tydzień to można przytyć'', co mogłoby sugerować, że gdzieś się spotkaliśmy, ale czy z tych paru dodatkowych kilogramów (pierogi z borówkami - kto by odmówił?) trzeba robić aferę na cała Polskę?

Lech Poznań - Arka Gdynia (sobota, godz. 18:15)

Lech nie ma wyjścia - musi wygrać. To znaczy, wcale nie musi, bo jeśli w środę wygra z Dniprem Dniepropietrowsk, to większość zapomni o ewentualnej stracie punktów z Arką, a primo - z Arką wygrać łatwiej, secundo - część kibiców jest zdania, że puchary to jakiś postmodernistyczny dziwoląg, a liczy się tylko nasze przaśne mistrzostwo Polski, bo ono jest wyznacznikiem, wymiernikiem i można je postawić na półce, a tertio - mecz z Dnipro jest we czwartek. Co niczego nie zmienia, ale przynajmniej jeden błąd mniej na ''Poligonie''. Na pewno nie zagra Bartosz Bosacki, podobno nie zagra Grzegorz Wojtkowiak, ale pytanie dnia brzmi: jak i kim Lech zagra w ataku. Podobno kibice Arki bombardują Lecha mailami i esemesami: ''Prawdziwa jest tylko wojna psychologiczna. Przestraszcie nas Joelem Tshibambą!'', kibice Lecha domagają się Rudnevsa, a najwięksi radykałowie mówią nawet o grze dwoma napastnikami.

Zagłębie Lubin - Górnik Zabrze (sobota, godz. 19:15)

Obie drużyny będą próbowały zrehabilitować się na zeszłotygodnioweporażki z Polonią Warszawa i Koroną Kielce. Co prawda zawodnicy i trenerzy twierdzili, że Zagłębie i Górnik nie zagrały źle, ale łagodnie mówiąc: dobrze też nie zagrały. Na korzyść Zagłębia przemawia stadion (''Dzień dobry, jestem stadionem i chciałbym powiedzieć parę słów na korzyć Zagłębia...''), na korzyść Górnika... Hmmm ... (''Dzień dobry, jestem stadionem i nie wiem, co powiedzieć''). Może więc pobawimy się w Wernyhorę? Uwaga Widzę... wiiiidzę przed oczyma duszy mojej... po prawej stronie biega Grzegorz Bonin... szybko biega... w tę i w tamtą, w tę i w tamtą... Z dystansu strzelają Adrian Swiątek i Aleksander Kwiek... o, raz nawet pokazał się Tomasz Zahorski... widzę... czarno widzę...

Ruch Chorzów - Wisła Kraków (niedziela, godz. 19:15)

W takich momentach człowiek marzy o wehikule czasu i przeniesieniu się w zeszły sezon, gdy wydawało się, że Andrzej Niedzialan umrze ze śmiechu, a Maciej Skorża ze wstydu, a tu nagle wajcha poszła w lewo i mecz zrobił się naprawdę emocjonujący. A tymczasem w niedzielę... Jak grał Ruch z Lechią widziało pół Polski (bo drugie pół spało), a jak grała Wisła z Arką - widziało drugie pół Polski (bo pierwsze pół spało). Jak grały obie drużyny w pucharach być może ktoś widział, ale i tak nikt się nie przyzna. Piłkarze Wisły pewnie już przeczytali w gazetach, że klub złożył propozycję Danowi Petrescu i ciekawe, czy ''zdrowy trzon drużyny'' zacznie ponownie zwalnianie Rumuna już teraz, czy poczeka na podpisanie kontraktu. Wrodzony realizm cieszy się, że mecz Wisły i Ruchu nakłada się na mecz Korony z Widzewem, a wrodzony optymizm udaje, że go tu nie ma, to wcale nie on, jaka ekstraklasa, o co chodzi i co szanowny pan sądzi o filmie ''Wszystko, co kocham''?

Korona Kielce - Widzew Łódź (niedziela, godz. 19:15)

W tym tygodniu oczywiście wszyscy skupiają się na derbach, ale kto wie, czy to właśnie mecz Korony z Widzewem nie będzie ''czarnym koniem'' kolejki. Bogowie, co ten upał robi z ludźmi: stadion przemawia, mecz jest koniem... Obie drużyny pokazały już, że potrafią zagrać szybko i składnie, że nie mają kompleksów, mają ciekawych, dynamicznych zawodników i ambitnych trenerów. Których łatwo będzie odróżnić: co prawda obaj krzyczą i rozkładają ręce, ale trener Kretek krzyczy częściej, rozkłada szerzej i ubiera się na jasno. Obrona Widzewa musi ''zachować szczególną ostrożność'' i pilnować Andrzeja Niedzielana, Macieja Korzyma i Macieja Tataja, a obrona Korony musi ''zachować szczególną ostrożność'' i pilnować Darvydasa Seransa. Jak widać - obrona Widzewa ma trzy razy gorzej, a trzy ma być liczbą, do której liczyć masz i liczbą tą ma być trzy. Do czterech nie wolno ci liczyć, ani do dwóch. Masz policzyć tylko do trzech. Pięć jest wykluczone. Gdy liczba trzy jako trzecia w kolejności osiągnięta zostanie, wówczas... Który zawodnik wystąpi w roli Świętego Granatu Ręcznego z Antiochii, a kto w roli krwiożerczego królika, która drużyna odwali meczową kitę, ile będzie bramek - dowiemy się z bezpośredniej transmisji i miejmy nadzieję, że nie będzie burzy. PS urodzinowe

88. urodziny obchodzi klub mazowieckiej czwartej ligi Polonia Iłża, a okrągłe setne urodziny - klub kaliskiej okręgówki KS Opatówek. Obu klubom ''Poligon'' życzy samych sukcesów, bogatych sponsorów, nowych obiektów i meczów otwarcia z Arsenalem (oczywiście, poza terminami ligowymi). Śpiewanie ''Sto lat'' byłoby nietaktem, więc może tym razem jakiś optymistyczny utwór z morałem, że dobrze jest wespół w zespół czyli zusammen.

Poligon w ''Wygraj ligę''

KS Poligon: Krzysztof Kotorowski - Tomasz Brzyski, Deleu, Piotr Malarczyk - Adrian Mierzejewski, Aleksander Kwiek, Saidi Ntibazonkiza, Patryk Małecki - Andrzej Niedzielan, Daniel Gołębiewski, Rafał Siemaszko.

W rezerwie: Sebastiana Małkowski, Grzegorz Fonfara, Marcin Kamiński, Damian Paszliński, Bartłomiej Bartosiak, Łukasz Bogusławski, Andres Rios. Nie ukrywajmy: atutem połowy tych graczy jest cena: 0,3 mln i sprzeda się ich przy pierwszej nadarzającej się okazji.

FC Obcol: Marijan Antolović - Erik Cikos, Junior Diaz, Deleu, Vytautas Andruszkieviczius - Andraż Kirm, Saidi Ntibazonkiza, Ivica Vdorljak, Darvydas Sernas - Artjoms Rudnevs, Mouhammadou Traore

W rezerwie tymczasowo grają także Polacy: skompletowanie drużyny złożonej z samych ''stranieri'' przerosło moje umiejętności matematyczne. Docelowo jednak drużyna ma składać się wyłącznie z graczy zagranicznych. Na razie ławka rezerwowych przedstawia się następująco: Gerard Bieszczad, Kamil Wenger, Souheil Ben Radhia, Bartłomiej Bartosiak, Łukasz Bogusławski, Jakub Zejglic, Prejuce Nakoulma.

Oczywiście rusza także ''poligonowa'' liga prywatna. Dotychczasowy rekord to 97 drużyn i miejmy nadzieję, że tym razem będzie ich sto... dwieście!... trzysta!... bez kozery pińcet!... Siostro, tlen!... Co to ja chciałem?... Aha, że kod dostępu. Gdyby ktoś chciał pobawić się niezobowiązująco, a przy okazji mieć czarno na białym, że zna się na piłce lepiej niż autor ''Poligonu'' (co, umówmy się, nie jest wielką sztuką ) to proszę uprzejmie: hasełko otwierające drzwi: 592626364. Te cyferki trzeba wklepać w odpowiednie okienko, które zobaczymy, gdy klikniemy na bocznym pasku ''Twoje ligi'' (w dziale ''Ligi prywatne'').

Andrzej Kałwa

Poligon to rubryka Z czuba.pl w której Andrzej Kałwa pisze o polskiej ligowej rzeczywistości, która jaka jest - każdy widzi, a niektórzy nawet sądzą, że ją rozumieją.

Copyright © Agora SA