"Chabry z Poligonu", czyli podsumowanie III kolejki Ekstraklasy

Trzecia kolejka obfitowała, a nawet ociekała. Peleton zaczyna się rozrywać, Polonia Warszawa próbuje uciekać, a Cracovia tradycyjnie goni odjeżdżający prędko autobus z napisem ''Koniec wyścigu''. Piłkarze Wisły jeszcze nie wiedzą, czy chcą zwolnić nowego trenera, ale piłkarze Legii wiedzą już, że nie chcą.

Sędzia Marciniak po zakończeniu kariery może aplikować do szlachetnego zawodu aptekarza, a sędzia Borski urządził gdańskiej publiczności prawdziwy ''Baywatch'', przy czym kibice wciąż nie mogą dojść do porozumienia w sprawie obsady, bo sędzia Borski w roli Davida Hasselhoffa nie konweniuje, a Tomasz Dawidowski w roli Pameli Anderson przeraża samą ideą.

Polonia Warszawa - Zagłębie Lubin 2:1

Euzebiusz SmolarekEuzebiusz Smolarek Fot. Filip Klimaszewski / Agencja Wyborcza.pl

Pańskie oko konia tłucze... uczy... tuczy... Zdania są podzielone. W piątek pańskie oko prezesa Wojciechowskiego weszło w przerwie meczu do szatni gospodarzy i łypnęło złowrogo. Oku Prezesa w sukurs przyszło Oko Trenera Janasa... Na drugą połowę wyszła zupełnie inna Polonia: silna, zwarta, gotowa i potrafiąca wymienić więcej niż trzy podania. Na efekty nie trzeba było długo czekać: najpierw wyrównał Artur Sobiech , a potem Euzebiusz Smolarek trafił na 2:1 i Zagłębie musiało się obejść smakiem. Fachowcy zwracają uwagę na świetne zmiany trenera Bakero, ale my tu, na ''Poligonie'' swoje wiemy - wszystko dzięki magicznie posępnemu łypnięciu Oka Sauro... Oka Prezesa.

Śląsk Wrocław - Legia Warszawa 0:1

Legia WarszawaLegia Warszawa Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl

Na pytanie jak grała Legia nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Marijan Antolović grał niepewnie, Manu grał szybko, Marcin Komorowski grał brutalnie, Takesure Chinyama grał w cztery dyscypliny naraz, ale tylko jedna z nich była piłką nożną, Alejandro Cabral grał krótko, a Ariel Borysiuk strzelał nad bramką. Wszystkie kolory tęczy ''zwieńczył egoistycznie'', ale skutecznie Maciej Rybus, chociaż i to by nie pomogło, gdyby piłkarze Śląska celowali lepiej. Niestety, piłkarze Ryszarda Tarasiewicza zmarnowali dwie dwustuprocentowe okazje, dwie stuprocentowe, a wszyscy przecież wiedzą, co robią niewykorzystane sytuacje, gdy zostawi się je bez opieki. Oczywiście trener Tarasiewicz udzielił solidnych korepetycji arbitrowi, z tym, że był to arbiter boczny, bo głównym zajął się równie energiczny w nauczaniu Vuk Sotirović.

GKS Bełchatów - Ruch Chorzów 3:2

W pierwszej połowie publiczność zastanawiała się, jak słaba musiała być Wisła Kraków, że przegrała z tym mętnym kisielem udającym Ruch Chorzów. Gospodarze robili z drużyną trenera Fornalika co chcieli, aż wreszcie im się odechciało, bo bicie słabszego ogólnie nie jest ciekawe. Ruch wykorzystał drzemkę obrońców, ale wtedy GKS wstał od stołu, powiedział, że teraz to się naprawdę wkurzył, po czym załatwił sprawę po męsku i celnie. Drużynę typowano (ja typowano) do spadku, z trenera się śmiano (ja się nie śmiano), a tu proszę - GKS żyje, walczy i w dodatku chyba uwziął się na śląskie drużyny.

Widzew Łódź - Wisła Kraków 0:1

Ekstraklasa. Widzew Łódź - Wisła KrakówEkstraklasa. Widzew Łódź - Wisła Kraków Fot. Ma3gorzata Kujawka / Agencja Wyborcza.pl

Widzew zapowiadał się na rewelację jesieni, a tymczasem z pobieżnych obliczeń wychodzi, że jest słabszy nie tylko od Karabachu Cośtam, ale nawet od Ruchu po amputacji paru kończyn. Problemy z wyjściem własnej połowy, problemy z powrotem na nią, problemy w ataku (zmarnowane okazje Sernasa, Dudu, Grischoka i Duricia), problemy z opanowaniem piłki przez Macieja Mielcarza... A to wszystko przy Wiśle, która grała piłkę cieniutko, postną wręcz i widać było, że piłkarze Białej Gwiazdy nie bardzo mogą się zdecydować, czy bardziej nie podoba im się trener Kulawik, sadzający gwiazdy na ławce, czy może nowy trener z Holandii, który pewnie każe im biegać, dźwigać, studiować taktycznie i w ogóle zamęczy ich, zakatuje... Dylemat rozwiązano kompromisowo: Wisła mecz wygrała, ale za to w fatalnym stylu. Ale wygrała. Ale w stylu. Ale jednak. Ale alibi. Ale ale.

Polonia Bytom - Korona Kielce 0:1

Barbara Kraftówna śpiewała, że ''W czasie deszczu dzieci się nudzą''. Cóż, w sobotę był upał, byli dorośli, ale jednak nuda była także. Wielka, włochata nuda biegała wzdłuż linii, przedrzeźniała obu trenerów i ziewała tak przeraźliwie/zaraźliwie, że chyba nawet miejscowy ''młyn'' połowę meczu spędził z otwartymi ustami. Korona Kielce wykonała klasyczny ''mini-max'' (minimum wysiłku, maksimum korzyści), Andrzej Niedzielan po raz trzeci zrobił swoje i może ktoś złośliwy zapytałby trenera Skorżę, czy nie chciałby takiego napastnika, a napastnicy Polonii grali jak zwykle i ich na pewno trener Skorża by nie chciał. Jeszcze jeden taki mecz Polonii i na rynek będzie można wypuścić nową herbatkę nasenną ''Melisana Beuthenspiel''.

Arka Gdynia - Górnik Zabrze 2:0

Arka Gdynia - Górnik ZabrzeArka Gdynia - Górnik Zabrze Fot. Renata Dąbrowska / Agencja Wyborcza.pl

Równie dobrze mogło skończyć się odwrotnie i ani niespodzianki by nie było, ani pretensji nikt by zgłaszać nie mógł. Górnik wciąż gra stylem ''Ja do ciebie, ty do mnie, a wszyscy do Bonina'' i wciąż daje to efekty, czasem jednak trafia się przeciwnik taki jak Arka, który nie bawi się w niuanse, tylko wali w nerki i zabawa kończy się na 30. metrze. Tomasz Zahorski wrócił do dawnej formy, Adrian Świątek może tłumaczyć się, że piłka skozłowała na tym dziwnym zielonym czymś, a Adam Banaś lunatykował równie agresywnie, co nieskutecznie. Arka Gdynia gra coraz bardziej zespołowo i w rundzie wiosennej będzie już chyba w stanie wygrać z Górnikiem bez pomocy Banasia i bardzo uważnego sędziego Marciniaka .

Lech Poznań - Cracovia 5:0

3. kolejka Ekstraklasy. Lech Poznań - Cracovia Kraków3. kolejka Ekstraklasy. Lech Poznań - Cracovia Kraków Fot. Lukasz Cynalewski / Agencja Wyborcza.pl???????

Marcin Cabaj to święty człowiek. Inny już po trzeciej bramce rzuciłby się na obrońców, obalił ich na murawę i zgrzeszył myślą, mową i obuwiem, a on bronił jak w transie i dzięki temu ''Pasy'' wyjechały z Poznania z bagażem zaledwie pięciu, a nie piętnastu bramek. Piotr Polczak grał jak zwykle, Marian Jarabica grał jak Piotr Polczak, a publiczność pokładała się ze śmiechu i reperowała sobie ego przed rewanżem z Dnipro. Merytoryczna ocena gry Lecha wzruszyła ramionami i mruknęła, że na takim tle to nawet saturator wypadłby jak Bayern Monachium, a merytoryczna ocena gry Cracovii szlochała w kącie i zarzekała się, że kamedułą ostanie.

Lechia Gdańsk - Jagiellonia Białystok 1:2

3. kolejka Ekstraklasy. Lech Poznań - Cracovia Kraków

Pierwsza połowa to było to, co tygrysy lubią - szybkie akcje, ładne strzały, efektowne bramki, parady bramkarzy i nawet jeden strzał w poprzeczkę się trafił. W przerwie stadion nawiedziła ''przewiększona potoć'' i w drugiej połowie odbyły się regaty. HMS Kupisz halsował po skrzydle, ORP Buzała kontrolował pole karne, a udającemu łódź podwodną ''Yabadabadoo'' Grzegorzowi Sandomierskiemu groziła kontuzja przez utopienie.

- Żabką! Żabką! - pokrzykiwał trener Probierz. - Spalony! - krzyczał ociekający boczny arbiter, a przemoknięte do nitki poczucie absurdu starało się nie śmiać za głośno. - Mlask! Mlask! Mlask! Mlask! - Tomasz Frankowski zgrabnym zwodem przepłynął między dwoma rywalami, podczas gdy Marcin Burkhardt robił zwrot przez sztag, nucąc ''Zaciągnąłem się na herbaciany kliper - dobry statek, choć sławę ma złą''.

Nie było tak źle, jak można się było spodziewać, ale i tak szkoda tej drugiej połowy, bo mogła być równie dobra jak pierwsza. Cieszyli się tylko fotoreporterzy, cykający jedno efektowne zdjęcie za drugim.

Jeźdźcy bez głowy

3. kolejka Ekstraklasy. Lech Poznań - Cracovia Kraków

Do stopnia młodszego ułana awansuje się Takesure Chinyamę , za wykazanie, że można w jednej akcji wykazać się geniuszem i... i jego kompletnym brakiem.

Do stopnia młodszego ułana awansowany zostaje Cristian Omar Diaz , któremu przypomina się, że jeśli bramka jest pusta, to niekoniecznie jeszcze znaczy, że mecz się skończył, więc na wszelki wypadek strzelajmy do.

Do stopnia młodszego ułana awansowany zostaje Maciej Mielcarz , któremu babcia Pimpusiowa doradza, by - jeśli piłka go parzy - używał rękawic kuchennych, wykonanych z najlepszych włókien, w komplecie ściereczka gratis, oferta limitowana, nie czekaj, zadzwoń teraz.

Do stopnia starszego ułana awansowany zostaje Tomasz Zahorski , który nie obejrzał zeszłotygodniowej kontry Bonin-Świątek i niczego się nie nauczył. Jeśli obejrzał i się nie nauczył - awans następuje od razu na stopień rotmistrza z jednoczesną sugestią niezbyt cenzuralną.

Do stopnia wachmistrza awansowany zostaje Marian Jarabica , który gdyby mu przyszło w identycznej sytuacji uderzać na bramkę przeciwnika - kapsel przeciw krugerandowi - strzeliłby w pana Władzia, siedzącego w ostatnim rzędzie sektora obokbramkowego.

Do stopnia rotmistrza awansowany zostaje Adam Banaś . Za całokształt.

Bramka kolejki

W tym tygodniu Jednoosobowa Akademia Poligonowa nominowała bramki Artiomsa Rudnievsa , Macieja Rybusa , Grzegorza Kuświka oraz strzały Mateusza Bartczaka i Tomasza Kupisza .  Oscar goes... do Mateusza Bartczaka , bo jednak miał dalej niż Kupisz.

Cytat kolejki

Sławomir Stępniewski: ''Z natury rzeczy podniesienie obu nóg nie zawsze kończy się kontuzją''. Podniesienie obu nóg kończy się z natury rzeczy... Aaaauć! Gupia grawitacja!

Andrzej Iwan: ''Arkadiusz Piech często dochodzi, bo dużo biega''. Niniejszym tajemnicę jogginu uznajemy za rozwiązaną i gdzie jest najbliższy sklep z obuwiem do biegania?

Czesław Michniewicz: ''Na pozycji matki gra Witkowski''. ''Witkowski siedzi z tyłu - tak powiedział''!

Marek Bajor: ''Budujemy! Budujemy''! I rzeczywiście, wyglądało jakby Zagłębie podawało sobie cegłę.

Nagrodę specjalną otrzymuje Mateusz Święcicki za powołanie do życia Drużyny Mieciowych, ale prosiłbym jednak o sprecyzowanie, o którego Miecia chodzi.

KS Szacunek

Radość i poczucie szczęścia są zaraźliweRadość i poczucie szczęścia są zaraźliwe Fot. sxc.hu

Marcin Cabaj (Cracovia) - Piotr Celeban (Śląsk Wrocław), Łukasz Skrzyński (Polonia Warszawa), Marcin Kikut (Lech Poznań) - Tomasz Kupisz (Jagielonia Białystok), Maciej Małkowski (GKS Bełchatów), Manu (Legia Warszawa), Waldemar Sobota (Śląsk Wrocław), Grzegorz Bonin (Górnik Zabrze) - Artur Sobiech (Polonia Warszawa), Artioms Rudnievs (Lech Poznań)

LZS Badziewko

Krzysztof Pilarz (Ruch Chorzów) - Adam Banaś (Górnik Zabrze), Piotr Polczak (Cracovia), Marian Jarabica (Cracovia), Rafał Grodzicki (Ruch Chorzów) - Wojciech Grzyb (Ruch Chorzów), Sławomir Szeliga (Cracovia), Mariusz Przybylski (Górnik Zabrze), Adrian Budka (Widzew Łódź) - Maciej Żurawski (Wisła Kraków), Maciej Bykowski (Polonia Bytom)

''Poligon'' w ''Wygraj ligę''

Z powodów subiektywno-obiektywnych sprawy wygrajligowe omówimy sobie w piątek lub za tydzień. Szczegółów nie zdradzę, żeby Szanowna Wycieczka nie opluła sobie monitora drugim śniadaniem, powiem tylko, że w przypadku wyjazdu lub zmiany komputera (lub jednego i drugiego równocześnie) karteczki z hasłami nie są takim głupim pomysłem.

PS urodzinowe. Obrodziło latoś jubilatami... Wśród dzieci i młodzieży urodziny obchodzą dziś: klub krakowskiej klasy B, Nidzica Słaboszów (czwarte) i grająca także w klasie B, ale w okolicach Przemyśla Rada Orzechowce (siódme). Dwudziestą czwartą rocznicę powstania obchodzi LZS Huragan Bierzwnica, zajmujący trzecie miejsce w III grupie koszalińskiej A-klasy, a imponujący wiek 91 lat osiągnął bytomski ŁKS Łagiewniki, który w tym roku awansował z klasy B do klasy A i całkiem nieźle sobie w niej radzi. Wszystkim jubilatom ''Poligon'' życzy samych sukcesów i żeby nigdy nie byli na pustyni, bogatych sponsorów i corocznych awansów, bo niby czemu z międzynarodowych pucharów odpadać mają tylko ekstraklasowi potentaci - taką sztukę potrafi wykonać każdy polski klub, więc może by tak po kolei, z rozdzielnika i niech nikt nie odejdzie pokrzywdzony?

Andrzej Kałwa

Poligon to rubryka Z czuba.pl w której Andrzej Kałwa pisze o polskiej ligowej rzeczywistości, która jaka jest - każdy widzi, a niektórzy nawet sądzą, że ją rozumieją.

https://bi.im-g.pl/im/6/7416/z7416336Z.jpg

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.