Pięć bramek, które przydałoby się wyjaśnić

Zaledwie 13 lat potrzebowali naukowcy, żeby odkryć, jak Roberto Carlos strzelił swojego najsłynniejszego chyba gola. Nie zadowolili się prostym wyjaśnieniem, że był dobry w piłę, ale rozłożyli jego strzał na czynniki pierwsze, przeliczyli i opracowali równanie, które wyjaśnia zjawisko. Gdyby nie mieli co robić przez najbliższe kilkanaście lat - oto kilka propozycji strzałów, które również dobrze byłoby wyjaśnić.

Adam Czerkas

Odra Wodzisław grała u siebie z Wisłą Płock w 23. kolejce sezonu Ekstraklasy 2006/07. Mecz toczył się swoim tempem, piłkarze realizowali przedmeczowe założenia taktyczne, a żadna szybko strzelona bramka niczego nie ustawiła. Gdy wtem Patryk Rachwał wybił piłkę, Adam Czerkas zablokował, Robert Gubiec wyszedł z bramki i stało się. Sam strzelec, kiedy zobaczył czego dokonał mało nie zszedł na zawał.

Materiał dowodowy

Poszukiwani naukowcy o specjalności: Anatomia.

Problem do wyjaśnienia: Choć oglądając tę bramkę zapewne niejeden specjalista od balistyki mógłby osiwieć, a przynajmniej zareagować na nią tak, jak sam strzelec - zająłbym się innym problemem. Dobrze byłoby raz na zawsze ustalić czym strzelił Czerkas: udem czy może, hm, nie-udem.

Dennis Bergkamp

W sezonie 2001/02, konkretnie w drugiej połowie sezonu 2001/02, konkretnie w marcu 2002 r. Arsenał grał u siebie z Newcastle. Po 10. minutach gry Robert Pires podał, a Dennis Bergkamp zrobił... coś. Kiedy skończył to robić - gałki oczne widzów przestały dymić, a piłka zatrzymała się w bramce. Po takim golu rzeczywistość skapitulowała - Arsenal wygrał tytuł mistrza Anglii i Puchar Anglii, a ten gol został uznany bramką sezonu Premier League. I całe szczęście, istniało bowiem niebezpieczeństwo, że w przeciwnym razie bramka wróci na ziemię i zrobi... coś.

Materiał dowodowy

Poszukiwani naukowcy o specjalności: Cała armia fizyków, zarówno specjalistów od dynamiki i balistyki, jak również astrofizyków i fizyków kwantowych. Na wszelki wypadek jednak zasięgnąłbym także porady specjalistów od parapsychologii.

Problem do wyjaśnienia: Co właściwie stało się na tym boisku.

Janusz Jojko

Bramka-legenda. Na zakończenie sezonu 1986/87 14. w tabeli Ruch Chorzów grał z 11. w lidze Lechią baraże o utrzymanie. W pierwszym meczu, w Chorzowie, broniący bramki Ruchu Jojko zrobił swój słynny wyrzut, a mecz skończył się porażką Ruchu 1:2. W rewanżu ponownie 2:1 wygrała Lechia i Ruch po raz pierwszy w historii spadł z pierwszej ligi.

Materiał dowodowy:

Poszukiwani naukowcy o specjalności: Fizycy specjalizujący się w dynamice (ruch wirowy ciał stałych) oraz lekarze, szczególnie neurolodzy.

Problem do wyjaśnienia: Jakie siły wprawiły Jojkę w tak mocny ruch obrotowy, że nie był w stanie się zatrzymać w odpowiednim momencie. Lekarze natomiast mogliby wyjaśnić jak to się stało, że Jojko zapomniał o stojącej za jego plecami bramce.

Diego Maradona

Ćwierćfinał mundialu w Meksyku w 1986 r. między Argentyną i Anglią przyniósł kibicom dwie bramki, które weszły na stałe do historii piłki nożnej. Dwie z trzech to, przyznacie sami, naprawdę niezły wynik. Drugim golem dla Argentyny zajmować się nie będziemy - Maradona był wtedy najlepszym piłkarzem świata, a od tego jest się najlepszym piłkarzem świata, żeby strzelać takie bramki . Zajmijmy się za to pierwszym golem, który do dziś wzbudza wątpliwości, także moralne. Kto strzelił, czym i czy można było to uznać, czy może raczej należałoby zweryfikować wynik jako remis i zarządzić dogrywkę.

Materiał dowodowy

Poszukiwani naukowcy o specjalności: Teologowie. Oraz jeden lekko cyniczny etyk-nominalista.

Problem do wyjaśnienia: Teologowie zajmą się wyjaśnieniem problemu czy bóg ma ręce, a etyk-nominalista wyjaśni, że w ogóle nie ma czegoś takiego, jak uniwersalne dobro i zło i dalibyście już spokój, czepiać się tego biednego Maradony niemal ćwierć wieku później.

Ryszard Staniek

Mecz Legii z Rosenborgiem Trondheim we wrześniu 1995 r. był wyjątkowy z jednego powodu - był meczem polskiej drużyny w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Jeśli ktoś ma wątpliwości, czy to coś wyjątkowego, przypominam - jak do tej pory zdarzyło się to tyko dwunastokrotnie. Ale nie dość na tym - mecz Legii z Rosenborgiem był zwycięskim meczem polskiej drużyny w fazie grupowej Ligi Mistrzów. A i to nie koniec - mecz Legii z Rosenborgiem był zwycięskim meczem polskiej drużyny w fazie grupowej Ligi Mistrzów, w którym gola zdobył Ryszard Staniek. Naprawdę. Po takim wydarzeniu czasoprzestrzeń wykręciła się po tym w taki obwarzanek, że Legia wyszła z grupy i poległa dopiero w ćwierćfinale z Panathinaikosem.

Materiał dowodowy

Inkryminowany gol w okolicach 5:00

Poszukiwani naukowcy o specjalności: W zasadzie wystarczy student pierwszego roku fizyki - prawo powszechnego ciążenia jest wiedzą na tyle elementarną, że każdy powinien sobie z tym poradzić. A jeśli sobie nie poradzi, to może lepiej, żeby nikomu niczego nie wyjaśniał.

Problem do wyjaśnienia: Dlaczego piłka spadła tak, jak spadła. Innymi słowy przypomnienie bramkarzowi Rosenborga czym jest przyspieszenie ziemskie, jak działa i dlaczego piłka, która nie osiągnęła tzw. pierwszej prędkości kosmicznej musi spaść na ziemię. Nawet, jeśli kopnął ją Ryszard Staniek.

Piotr Mikołajczyk

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.