Gdzie jeszcze może zostać aresztowany Balotelli

Chociaż powiedzieć, że Mario Balotelli jest piłkarzem kontrowersyjnym, to tak, jak powiedzieć, że toster służy do podgrzewania kanapek, to warto sięgnąć po to wprowadzenie przed poinformowaniem, że Włoch został zatrzymany przez policję za wtargnięcie do więzienia dla kobiet w Brescii.

Gdy jadąc samochodem wraz z 17-letnim bratem zobaczył otwartą bramę, postanowił po prostu przez nią wjechać, aby pokazać bratu, jak wygląda więzienie. Podczas półgodzinnego przesłuchania, przez które musieli przejść, zanim zostali wypuszczeni, tłumaczył, że nie spodziewał się, że do wejścia na teren zakładu potrzebne mogą być jakieś przepustki. Jego rozumowanie wydaje się logiczne, gdyż, jak wszyscy wiemy, więzienie jest miejscem, do którego można wchodzić i z którego można wychodzić w dowolnym momencie. Włoch dodał, że szczególnie zaintrygował ich fakt, że było to więzienie dla kobiet, co pozwala sądzić, że gdyby było to więzienie dla lemurów, nigdy nie przekroczyłby nielegalnie bram takiego przybytku, ale trudno znaleźć w tym jakieś okoliczności łagodzące.

A zatem jakie ekskluzywne ośrodki mogą się spodziewać w najbliższym czasie wizyty Balotellego? Przygotowaliśmy krótki przewodnik.

Tajne Archiwa Watykanu

Watykan Fot. Waldemar Gorlewski / Agencja Wyborcza.pl

Balotelli tłumaczy, że chciał poczytać bratu papieskie encykliki. Nie wie, że encykliki są dostępne w każdym dobrym Empiku. Prawda jest taka, że zobaczył otwartą bramę, więc po prostu postanowił wejść. I choć Tajne Archiwa nie są wcale takie tajne, to Balotelli upiera się, żeby pokazać mu dokumenty powstałe po 1939 r. (te akurat nie są jeszcze odtajnione, gdyż ostatnio udostępnione publicznie zostały akta z okresu pontyfikatu Piusa XI). Piłkarz żąda także dokumentów, które widział w ''Aniołach i demonach'' oraz wyników quidditcha z ostatnich dziesięciu lat i wszystkich akt uczniów Hogwartu. Nie docierają do niego wyjaśnienia, że to pierwsze było fikcją, bo nie można przeżyć swobodnego upadku z wysokości kosmosu, a to drugie może i jest prawdą, ale to akurat nie działka Watykanu. W końcu zostaje aresztowany.

Klub 33

Club 33 fot. internet

Gdy bracia wychodzą na wolność, Balotelli postanawia wynagrodzić to młodszemu bratu i zabrać go do Disneylandu. Po odstaniu godziny w kolejce do wodnego zjazdu z Jackiem Sparrowem bracia mają ochotę czegoś się napić. Najlepiej alkoholu. Disneyland posiada koncesję na sprzedaż alkoholu - po zamknięciu obsługuje czasem ekskluzywne, prywatne przyjęcia. Jest tam jednak jedno miejsce, w którym można nabyć alkohol przez cały dzień. To zamknięty Klub 33, do wejścia do którego potrzebna jest karta członkowska. Wpisowe wynosi 10-30 tys. dolarów, a okres oczekiwania na przyjęcie do grona to obecnie jakieś czternaście lat. Balotelli zauważa jednak otwarte drzwi, więc wchodzi i kategorycznie żąda obsłużenia. Zostaje aresztowany przez tajniaków w przebraniu Goofy'ego i psa Pluto.

Klub gentlemanów White'a

Klub dla gentlemanów White'a fot. internet

Po wyjściu na wolność Balotelli postanawia się ustatkować. Chce należeć do jakiegoś ekskluzywnego grona, nauczyć się dobrych manier. W końcu na przyjęcie do Klubu 33 musi czekać jeszcze 13 lat, choć zaczyna wątpić w to czy kiedykolwiek się tam dostanie. Z rozmowy, którą podsłuchał przypadkowo, bo w pokoju obok były otwarte drzwi, dowiaduje się o klubie White'a. To klub założony w 1693 r. w Londynie przez Włocha Francesco Bianco, który miał ułatwić mu dystrybucję nowego hitu branży spożywczej, gorącej czekolady, który ostatecznie stał się najbardziej ekskluzywnym klubem dla gentlemanów w Anglii.

Klub słynie z bogatej historii szalonych zakładów. Najbardziej znanym jest zakład o to, która kropla pierwsza spłynie po szybie. Stawką było 3 tys. funtów. Balotellemu podoba się pomysł należenia do tego klubu, więc natychmiast wsiada do samolotu, w którym nie było już wolnych miejsc, ale przecież drzwi były otwarte i leci do stolicy. Na miejscu nie przyjmuje tłumaczenia, że klub nie wysyła zaproszeń kobietom ani osobom spoza świata polityki i sztuki, a kandydat na członka musi jeszcze uzyskać aprobatę części pozostałych członków. Awanturuje się i zostaje aresztowany przez policjantów w śmiesznych strojach i czapkach.

Area 51

Kosmita fot. internet

Gdy Balotelli wychodzi z więzienia, tak długo błąka się po ulicach Manchesteru, że w końcu trafia do Nevady. Wtedy przypomina sobie o tajnej bazie amerykańskiego wojska i postanawia ją zwiedzić. Na wszelki wypadek nie zabiera ze sobą brata. Dwie sekundy po wejściu na teren bazy zostaje otoczony. Ponieważ, nauczony doświadczeniem, nie chce wracać do więzienia, próbuje się wykpić i mówi, że wpadł tylko pożyczyć kasetę wideo z sekcji kosmity. Amerykanie dochodzą do wniosku, że piłkarz mógł wejść w posiadanie tajnych informacji i dokonują aresztowania.

Wielkie Chramy Ise

Wielkie Chramy Ise fot. internet

Balotelli postanawia odpocząć i wybrać się na wakacje do Japonii. Trafia tam na owo miejsce kultu poświęcone japońskiej bogini słońca, Amateratsu, które - zgodnie z ideą śmierci i ponownych narodzin - jest równane z ziemią i odbudowywane co 20 lat (następnym razem za dwa lata). Balotelli słyszy, że w środku znajduje się świetne lustro, więc postanawia wejść i sprawdzić czy dobrze wygląda. Nie wie, że się przesłyszał i tak naprawdę chodzi o Święte Lustro, według legendy podarowane przez Bogów pierwszemu cesarzowi, a do środka wejść może tylko kapłan lub kapłanka, pochodzący z rodziny cesarskiej.

Koncert Justina Biebera

Justin Bieber. AP/Charles Dharapak

Balotelli wychodzi z więzienia i rozważa wybranie się do CERN-u, aby pobawić się Wielkim Zderzaczem Hadronów. Na szczęście rezygnuje i zamiast tego udaje się na koncert Justina Biebera. Nie wie, że w czasie, który w sumie spędził w więzieniach, Manchester City przestał istnieć, polski klub awansował do Ligi Mistrzów, a koncerty Justina Biebera zostały zakazane. Balotelli zostaje aresztowany przez policję obyczajową i skazany na dożywocie.

Udaje mu się uciec, gdy pewien młody włoski piłkarz zauważa otwartą bramę więzienia i postanawia je zwiedzić, wywołując ogromne zamieszanie wśród strażników.

Marek Kuprowski