''Chabry z Poligonu'' czyli podsumowanie X kolejki Ekstraklasy

Jak na okrągłą kolejkę przystało, działo się sporo. Cała czołówka dostała solidne bęcki, doły tabeli nadal są dołami tabeli, a ofiary ścieliły się gęsto.

Denis Glavina złamał kość jarzmową , Kamil Drygas złamał nogę , a Manuel Arboleda został znokautowany przez ducha który nie ginie w narodzie. Przedostatnią ofiarą X kolejki był trener Ulatowski, a ostatnią możemy być my wszyscy, bo ktoś podobno bąknął: ''A może Marek Motyka''? Marek Wasiluk i Piotr Polczak w ''szarańczy''... ''Ach, strach, strach, rany boskie''!

Polonia Bytom - Śląsk Wrocław 0:0

10. kolejka. Polonia B. - Śląsk 0:0. Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta10. kolejka. Polonia B. - Śląsk 0:0. Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.pl

W czasach, gdy wszyscy byliśmy małymi dziewczynkami i chodziliśmy do przedszkola, gra w piłkę polegała na hurtowym i huraganowym ataku: wokół piłki stało stado młodzianków i usiłowało trafić nią do... wrrróć!... trafić w nią. Mniej więcej tak wyglądał najbardziej emocjonujący moment meczu w Bytomiu: w czterdziestej minucie stado zaawansowanych wiekiem młodzianków stało wokół piłki i machało nogami. Czasem trafiało w powietrze, czasem trafiało w młodzianka obok, czasem trafiało w piłkę, ale do bramki trafić nie potrafiło .

Co jeszcze? Jeszcze Krzysztof Wołczek trafił w bramkarza, Mateusz Żytko trafił w słupek, a niżej podpisany trafił do krainy Morfeusza, w której rosły ananasy, beczały okapi, a w malowniczym jeziorku pluskały się... No, czy pan sędzia Trochimiuk musiał tak głośno gwizdać?

Korona Kielce - Legia Warszawa 1:4

Michał KucharczykMichał Kucharczyk Fot. Paweł Małecki / Agencja Wyborcza.pl

Gdyby szafa miała sznurek, to by była windą, a gdyby pan sędzia Mikulski nie wyrzucił Małkowskiego , to... to pewnie niewiele by to pomogło, bo problemem Korony w piątek nie była gra tego, czy innego bramkarza, tylko brak obrony. Wszystkie bramki dla Legii padały po koszmarnych błędach kieleckich obrońców, a rekord Polski pobili, gdy próbowali zabrać piłkę Michałowi Kucharczykowi i było jak w starym skeczu: ''...a potem próbowali cię przeciągnąć przez nogę od stołu i nie mogli! We trzech nie mogli''! Manu wreszcie zaliczył efektowną asystę , Wawrzyniak i Iwański wrócili do składu, a mina trenera Skorży po bramce Iwańskiego była wielce wymowna i paradoksalnie teraz w szatni Legii może być jeszcze ciekawiej. Za to ligowa tabela zyskała na atrakcyjności, co dobrze wróży na długie jesienne wieczory.

Polonia Warszawa - Cracovia 3:0

10. kolejka. Polonia - Cracovia10. kolejka. Polonia - Cracovia Fot. Bartosz Bobkowski / Agencja Wyborcza.pl

Wygląda na to, że Cracovia nie powinna w ogóle atakować, bo co wychodziła do przodu i miała okazję na bramkę - dostawała efektownego ''dzwona'' i siadała z płaczem na murawie. Dwie szanse Ntibazonkizy i 2:0 dla Polonii , a były przecież jeszcze poprzeczka Bruno i - przepraszam za wyrażenie - słupek Smolarka. Pasiata obrona mogłaby w całości wystąpić w dowolnej współczesnej polskiej komedii romantycznej - była równie drewniana i nieśmieszna, a rekord pobiła przy trzeciej bramce, bo nie było jej w ogóle. W ofensywie było równie tragicznie: kiedy już Dudzic wyłożył kolegom piłkę jak na tacy - Mariusz Sacha przebiegł obok i chyba nawet jej nie zauważył. Znaczy, piłki,. Znaczy tacy pewnie też by nie zauważył. Polonia grała swoje, ale o sile zespołu będzie można powiedzieć coś więcej, gdy zagra z pełnosprawnym przeciwnikiem, bo na tle sobotniej Cracovii nawet skumbrie w tomacie wypadłby jak Barcelona.

Arka Gdynia - GKS Bełchatów 1:0

GKS gra od ściany do ściany - najpierw zachwycał i porywał, a teraz może być stosowany jako lek na bezsenność, bo kołysze łagodnie i ani się człowiek obejrzy, a tu już poranek świta i młody ułan pyta pannę Krysię, czy pozwoli. Arka zagrała nieefektownie, ale przerażająco efektywnie - oddała tylko jeden celny strzał na bramkę Sapeli, a i to przy wydatnej pomocy przeciwnika i był to strzał na wagę zwycięstwa . GKS najgroźniejszą sytuację miał wtedy, kiedy robił wszystko, żeby bramki nie strzelić (Kuświk w niezłej sytuacji wycofał piłkę, Małkowski uderzył najgorzej jak umiał, a tu piłka omal nie wpadła do bramki), a kontuzja Denisa Glaviny wyglądała okropnie aż się wszystkim zrobiło jeszcze bardziej zimno. GKS rozczarowuje, a Arka z trudem, ale i konsekwentnie płynie w kierunku portu Utrzymanie.

Wisła Kraków - Lechia Gdańsk 5:2

Tak się nie robi! Miałem gotowy cytat filmowy, który mógł być podsumowaniem postawy Wisły w ostatnich meczach, chichotałem sobie grafomańsko w duchu, a tu nagle Wisła przestawiła wajchę, zaczęła grać w piłkę i efektownie wygrała z Lechią, a ja zostałem w lekkim szoku i z materiałem nie do wykorzystania. Oraz z poczuciem niesmaku, bo postawa sędziego w tym meczu... Posługując się nieobraźliwym niedomówieniem: wygrzebać się z 0:2 nie byłoby już tak łatwo, a faul Bunozy na Bąku zobaczyłby nawet Jurand ze Spychowa po pobycie w Szczytnie. Druga połowa to już była taka Wisła, jaką chciałoby się oglądać częściej, Lechia próbowała się odgryzać, Mariusz Pawełek miał dzień konia, kojota, świstaka i chomika , a przy bramce Tomasza Dawidowskiego obrona Wisły zagrała nawet lepiej niż obrona Cracovii i już nie mogę doczekać się krakowskich derbów. Obrona Wisły kontra obrona Cracovii - to może być największe wydarzenie od czasów ''Kaczej zupy'' braci Marx. Wisła wygrała niesprawiedliwie, ale gdyby wygrała Lechia - wygrałaby niezasłużenie.

Widzew Łódź - Jagiellonia Białystok 4:1

Marcin Animucki (z lewej)Marcin Animucki (z lewej) Fot. Małgorzata Kujawka / Agencja Wyborcza.pl

Pół wieczora szczypałem się, żeby sprawdzić, czy nie śnię i ot, ryby siną farbą wyszczypane. Że Widzew potrafi zagrać efektownie - wiedzieliśmy od meczu ze Śląskiem, ale że Jagiellonia będzie bezradnie stać i zbierać baty - tego nie dało się przewidzieć. Oglądać też się nie dało, walkower byłby tańszy bramkowo i oszczędziłyby wstydu. No, ale wtedy Tomasz Frankowski nie strzeliłby swojej 140 bramki w Ekstraklasie ... Widzew zagrał bodaj najlepszy mecz w tym sezonie, kręcił białostockimi obrońcami, jak prząśniczki wrzecionem, a wymienność pozycji miał taką, że gdyby Łukasz Broź pomagał Maciejowi Mielcarzowi w ataku, a Mindaugas Panka wpuścił trenera Kretka na lewą pomoc, to chyba bym się nawet nie zdziwił. Widzew się cieszy, Jagiellonia się wstydzi, Wisła Kraków niepokoi się przed wtorkowym meczem z Widzewem w Pucharze Polski.

Górnik Zabrze - Lech Poznań 2:0

Całkiem niedawno miałem okazję zwiedzić wystawę prac niemieckiego artysty, performera i teoretyka sztuki Josepha Beuysa - jednym z ''eksponatów'' był film przedstawiający Beuysa, obierającego kaszankę, a następnie wciskającego ją w ekran telewizora. Resztę eksponatów pominę, bo niektórzy może spożywają drugie śniadanie. Wystawa była trudna i męcząca. Męcząca bardziej. W niedzielę przeżyłem deja vu: ekran był, kaszanka była, tylko artystów było jedenastu i biegali w niebieskich koszulkach. Wciskali kaszankę, a ich gra była trudna i męcząca. Męcząca bardziej. Za to na Górnika patrzyło się z przyjemnością: solidna śląska robota, ambicja i przekonanie, że mistrz nie jest po to, żeby przed nim klękać, tylko żeby stawić mu czoła i zrobić to, co się ma do zrobienia. Poszło zadziwiająco gładko, a rzut oka na tabelę po X kolejce doprawia całość nutką lekkiego absurdu. Hm, kiedy Lech gra następny mecz w LE i kto się potem będzie z tego cieszył w lidze?

Zagłębie Lubin - Ruch Chorzów 0:0

Można? Da się? Mecz zakończył się takim samym wynikiem, jak spotkanie Polonii Bytom ze Śląskiem Wrocław, ale piłkarsko to były dwie odległe galaktyki. Mecz w Lubinie był sympatycznym deserem po całkiem niezłej kolejce - dużo akcji, dużo szybkiej gry, dużo strzałów i parad bramkarzy , za to mało fauli (ale kiedy już się jakiś trafił , to wystarczył za sześć). Co prawda niemal zawsze brakowało ostatniego podania i żadna bramka nie padła, ale i tak było to ciekawsze widowisko niż co najmniej dwa inne mecze X kolejki. Szymon Pawłowski i Dawid Plizga nadrabiają czas stracony na leczeniu i jednym strzałem próbują zdobyć dwa gole naraz, Ruch przygotowuje sobie nowego pierwszego bramkarza, Michała Stasiaka może jednak lepiej trzymać z dala od własnej bramki, bo zachowania bratobójcze weszły mu w krew i znowu o mało nie zdobył efektownej bramki. Piachu, poza tym w murawie, nie było.

Jeźdźcy bez Głowy

Marcin Animucki (z lewej)

Do stopnia młodszego ułana awansowany zostaje Grzegorz Sandomierski , bo kogoś awansować trzeba, a od niego się zaczęło.

Do stopnia młodszego ułana awansowany zostają hurtem Michał Kucharczyk i Nouredin Boukhari za rolę w serialu ''Taką sytuację wykorzystałby nawet...''. W dzisiejszym odcinku: ''...nawet barszcz z uszkami''.

Do stopnia starszego ułana awansowany zostaje Bedi Buval , który mógł sam wygrać mecz, wyciągnąć Lechię na drugie miejsce, a FC Obcol do czwartego tysiąca.

Do stopnia starszego ułana awansowany zostaje Mariusz Sacha , bo można przejść obok meczu, ale nie wolno przebiec obok takiej piłki.

Do stopnia wachmistrza awansowany zostaje Manuel Arboleda , bo uaziam, że to nie wypada.

Obrona Wisły Krajów otrzymuje Nagrodę Honorową imienia Radamera, a obrona Cracovii nic nie otrzymuje, bo przecież nie istnieje jak krasnoludki.

Bramka kolejki

Marcin Animucki (z lewej)

Znowu było z czego wybierać, choć trzeba demokratycznie i komisyjnie, bo żadna bramka nie powaliła na kolana tak, że tylko jęknąć i bić przed nią czołem. Efektownie trafił Marcin Robak w meczu z Jagiellonią, bardzo ważną bramkę zdobył w Krakowie Radosław Sobolewski , pierwszego w Ekstraklasie gola lewą noga strzelił Łukasz Trałka , ale tym razem na najwyższy stopień podium wędruje druga bramka Andraża Kirma z meczu Wisła Kraków - Lechia Gdańsk.  Bo Andraża Kirma, a to od dawna się nie zdarzyło, bo druga, a to nie zdarzyło od jeszcze dawniejszych czasów, bo ładna, bo precyzyjna, bo będąca zabójczą odpowiedzią na gol przeciwnika i bo tak.

Cytat kolejki

Marcin Animucki (z lewej)

Patryk Małecki: ''Czekamy z niecierpliwością, żeby odpocząć''. Dziesięć spotkań w dwa i pół miesiąca. Ojacie...

Andrzej Iwan: ''Kiedy popatrzymy na skład personalny zawodnika''... To wyraźnie widzimy niedobory w pionie decyzyjnym, przerosty w pionie wykonawczym i niedopuszczalne odejście od polityki parytetów.

Piotr Polczak: ''- Cóż mogę powiedzieć? Reporter Orange Sport: - Życie''. A ja bym tu dawał od razu ''rz''.

Mirosław Szymkowiak: ''Trzeba zamknąć oczy i pod ladę''! Czyli krótki poradnik jak zostać towarem deficytowym.

Aleksandar Vuković: ''Ziemia świętokrzyska jak zauważyłem jest bardzo płodna''. Aby zaś konsumować ziemi owej płody, udajmy się na łono. Oczywiście, przyrody.

KS Szacunek

Radość i poczucie szczęścia są zaraźliweRadość i poczucie szczęścia są zaraźliwe Fot. sxc.hu

Mariusz Pawełek (Wisła Kraków) - Dudu (Widzew Łódź), Adam Banaś (Górnik Zabrze), Tomasz Brzyski (Polonia Warszawa), Dragan Paljić (Wisła Kraków) - Andraż Kirm (Wisła Kraków), Marcin Wodecki (Górnik Zabrze), Adam Marciniak (Górnik Zabrze), Dawid Plizga (Zagłębie Lubin) - Michał Kucharczyk (Legia Warszawa), Maciej Robak (Korona Kielce)

LZS Badziewko

Grzegorz Sandomierski (Jagiellonia Białystok) - Andrius Skerla (Jagiellonia Białystok), Hernani (Korona Kielce), Marek Wasiluk (Cracovia), Marian Jarabica (Cracovia) - Jarosław Lato (Jagiellonia Białystok), Semir Stilić (Lech Poznań), Szymon Sawala (Polonia Bytom), Mariusz Sacha (Cracovia) - Bedi Buval (Lechia Gdańsk), Grzegorz Podstawek (Polonia Bytom)

Poligon w ''Wygraj Ligę''

Cóż, all things must spaść i cieszmy się, że tylko o 100 miejsc w przypadku FC Obcol i tylko 900 pozycji w przypadku KS Poligon . Ale z drugiej strony jeśli ktoś wystawia obronę w składzie Stano-Deleu-Skerla-Norambuena, to ma chyba prawo liczyć na to, że nie dostanie w sumie 17 bramek w plecy, nicht war? A jeśli w ataku wystawia Bediego Buvala i cieszy się, że wyczuł trenera Lenczyka, który nie przekona się do Diaza... A tu się okazuje, że lepiej było wystawić do składu Diaza, bo to oszczędziłoby nerwy. Ale nie narzekajmy - nie jest przecież tak źle: Pavol Stano strzelił bramkę, Ivica Vrdoljak i Patryk Małecki także, a w dodatku poligonowa opinia publiczna zyskała kolejny dowód, że z zachowań niżej podpisanego można nieźle wróżyć, pod warunkiem, że przekręci się je o 180 stopni. Kogo bowiem ostatnio sprzedałem? No, kogo?... Tak jest, brawo! Andraża Kirma. Brawo dla mnie. I szklankę zimnej wody, zanim mnie coś trafi.

W ogólnej klasyfikacji KS Poligon spadł na miejsce 12 594, a FC Obcol na pozycję 6129. W klasyfikacji ''poligonowej'' natomiast zamiany zaszły ''pod prąd''. KS Poligon awansował na miejsce 88, a FC Obcol na 47. Jak zwykle w zderzeniu ''Poligonu'' z rzeczywistością obie strony trzymają się za obolałe czoła.

W klasyfikacji ligi ''poligonowej'' zaszły za to bardzo istotne zmiany: pierwsze miejsce utrzymuje CF MAZDASPEED prezesa BARTG (414 pkt), ale jego przewaga nad drużynami z drugiego miejsca zmalała do zaledwie 16 punktów. A owymi drugimi drużynami są Wisła Podole prezesa peterg1 i KKS Spam prezesa lukzbysza (398 pkt). Na czwartej pozycji FC CEYVOLS prezesa CEYVOLA (393 pkt), na piątą awansował KS Ziat prezesa Ziata (388 pkt), na szóste - Faraonowie prezesa El-Hadary (387 pkt) , na siódmym jest powracająca do pierwszej dziesiątku Rumia prezesa jaa (385 pkt.) na ósmym także powracające PKSPN Pnievo prezesa szopena (383 pkt) i nie, to nie jest element promocji roku szopenowskiego. Miejsce dziewiąte zajmuje Voovoozella FC prezesa berclika (382 pkt), a pierwszą dziesiątkę zamyka - witamy na szczytach! - prezes 4everlasting prowadzący zespół 1mlotek i druga drużyna prezesa BARTG AS MAZDASPEED (380 pkt). Jak Szanowna Wycieczka widzi zmiany poważne a spadki ogromne: Aurora Poznań spadła z miejsca drugiego na jedenaste, Bobrowice CF z drugiego na czternaste, a zabojadki z czwartego aż na szesnaste. Prawdziwa lawina, wpisująca się w tegokolejkowe lanie ekstraklasowych faworytów, ale bądźmy twardzi i uśmiechnięci: przegrał trener Probierz, przegrał trener Sasal, przegrał trener Kafarski, to i my możemy. I tak mamy lepiej niż trener Ulatowski - nas żaden prezes nie zwolni.

PS okolicznościowe. Trzecie urodziny obchodzi dziś Ramiel Bydgoszcz , grający w tamtejszej klasie B, a jedenaste urodziny - drużyna B-klasy podhalańskiej Napravia Naprava . Do jubileuszowych małolatów dołączają starsi: mający 42 lata Orzeł Lubla i obchodząca okrągłą, dziewięćdziesiątą rocznicę powstania Noteć Czarnków . Wszystkim jubilatom ''Poligon'' życzy, żeby grypa nie szalała w Naprawie, Bydgoszczy, Czarnkowie i w Lub... Lublu? Lubli? W Lubli. Poza tym oczywiście, życzymy sukcesów, hat-tricków, sponsorów dysponujących grubym portfelem, kibiców dysponujących wolnym czasem i trafienia kiedyś w Pucharze Polski na mistrza kraju w takiej formie, w jakiej jest obecnie. Do życzeń dołącza orkiestra węgierskiej Straży Granicznej.

Andrzej Kałwa

Poligon to rubryka Z czuba.pl w której Andrzej Kałwa pisze o polskiej ligowej rzeczywistości, która jaka jest - każdy widzi, a niektórzy nawet sądzą, że ją rozumieją.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.