Na straganie w dzień styczniowy - odc. 1

W tym tygodniu na straganie ruch i wrzawa. Każdy transferek to gruba sprawa. Oddajemy dwóch bliźniaków i Pawełek żegna Kraków. Czarnogórcy dwaj w Jadze, Peszko w Koeln stoi na wadze. A do tego Wołąkiewicz - do Poznania wnet przybieży. Ten ostatni rym dość cienki, więc zakończę wstępu udręki.

Sławomir Peszko do 1. FC Koeln

Gdy w zeszłym tygodniu pisałem o transferze Peszki, to jeszcze nie było pewności, gdzie ten zawodnik się przeniesie. Koniec końców trafił do 1. FC Koeln.

Sławomir PeszkoSławomir Peszko fot. internet

Można myśleć o tym czy to ruch dobry, średni czy kiepski, można też zastanawiać się nad tym dlaczego mistrz Polski zatrudnia na kierowniczych stanowiskach ludzi z gracją pijanego szympansa i dlaczego połowa transferów wymyka im się spod kontroli . Ja natomiast chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że Peszko trafił do klubu Bundesligi z wieloletnimi, choć nieefektownymi, polskimi tradycjami. Były zawodnik Kolejorza będzie bowiem dziewiątym Polakiem w biało-czerwonych barwach. Przed nim w Koeln występowali Andrzej Rudy (1989-1995), Tomasz Zdebel (1992-1997), Andrzej Kobylański (1993-1994), Dariusz Dziekanowski (1994-1995), Janusz Dziwior (1994-1997 i 1999-2002), Adam Cichon (1997-1998), Tomasz Kłos (2003), a wciąż czyni to Adam Matuszczyk. Wkrótce okaże się, czy Bundesliga doceni walory Peszki, pogłaszcze go i przytuli, czy pokaże wyprostowany środkowy palec.

Paweł i Piotr Brożek do Trabzonsporu

O transferach Braci Be obszernie było już tutaj , ale oficjalna focia z prezentacji zawsze robi wrażenie na portalach społecznościowych:

Mariusz Pawełek do Konyasporu

Zebranie Międzynarodowego Centrum im. Mariusza Pawełka:

Ekspert 1: Gdzie go dać, no gdzie dać naszego Pawełka, tak, żeby ten transfer był odpowiednio bezsensowny? No gdzie!?

Ekspert 2: To musi być coś naprawdę od czapy, tak, żeby kibice spojrzeli na nazwę tego klubu i powiedzieli: "Tak, to nasz Pawełek, tylko on mógł wybrać taki klub".

Ekspert 3: Najlepiej, żeby ten klub mamił, że niby liga jest na poziomie, ale klub... hehe... klub będzie nędzny jak sylwestrowy odcinek "Klanu".

Ekspert 4: Tutaj nie może być wtopy, drużyna już teraz musi siedzieć w strefie spadkowej. I nie mógł tam grać nigdy żaden Polak - żeby ten nasz Pawełek nie mógł się nikogo poradzić.

Ekspert 5: Proponuję coś z ligi austriackiej albo szwajcarskiej. Albo Grecja, tam wszyscy chętnie jeżdżą. Turcja też nie najgorsza.

Ekspert 1: Co to może być, no co?!...

Przechodzący obok Zorro: Przepraszam, panowie, czy nie widzieliście gdzieś tu może mojego konia?

Eksperci razem: ... Konyaspor!

Hubert Wołąkiewicz do Lecha Poznań

Gdy usłyszałem, że Wołąkiewicz podpisał w Poznaniu kontrakt, który zacznie obowiązywać dopiero od lipca, to nastawiłem budzik. Chciałem zobaczyć ile czasu minie od momentu parafowania dokumentu, do chwili informacji o tym, że Wołek na najbliższą rundę przeniesiony zostanie do rezerw. Co prawda klub nie wydał jeszcze oficjalnego komunikatu, ale temat już się pojawił . Patrzę na budzik i widzę: "dwa dni". Teraz Kolejorz będzie musiał wykupić go już teraz, w ruch pójdą negocjacje, walizki i zapewnienia, że kocha się swój klub. Klasyka. Szkoda, że cała ta otoczka kładzie się cieniem na fakt, że właśnie jeden z nielicznych (jedyny?) dobrze rokujących polskich stoperów przeszedł do zespołu mistrza Polski.

Ermin Seratlic do Jagiellonii Białystok

Kalambury: OK. Imię i nazwisko? Aha, dobra, dawaj. OK. Wysoki... Szczyt... Góra... Góra! Wysoka. Nie? Srebrna? Złota? Mahoniowa? Moherowa? Hehe. Też nie. Żółta? W dobrą stronę? Zielona? Niebieska? Czarna? Czarna! Czarna Góra. Inaczej? Czarnogóra! Yeaah. OK, dalej. Mały. Malutki. Młodzieżowy. O! Młodzieżowy i Czarnogóra, hmm. Młodzieżowy reprezentant Czarnogóry! Żubr? Młodzieżowy reprezentant Czarnogóry w Jagiellonii Białystok! Ermin Seratlic! Lewy pomocnik, były gracz FK Mladost Podgorica.

Luka Pejovic do Jagiellonii Białystok

Pejovic to starszy i bardziej utytułowany kolega Seratlica. Parafowany przez niego kontrakt zacznie obowiązywać dopiero za pół roku, ale starym zwyczajem trwają targi, aby Peja (czy mogę tak do Ciebie się zwracać?) przybył do lidera polskiej ekstraklasy już teraz. Pejovic jest obrońcą, mało ofensywnym, ale twardym jak skały wokół Boki Kotorskiej. Przez ostatnie cztery lata występował w FK Mogren Budva, z którym w 2009 roku zdobył krajowe mistrzostwo. Poza tym pozostaje etatowym reprezentantem swojego kraju.

Właśnie z kadry zna się z Mladenem Kascelanem, który polecił mu Jagiellonię. Drżyjcie napastnicy, drżyjcie nogi napastników.

Marek Sokołowski do Podbeskidzia Bielsko-Biała

Choć ten transfer odbył się kilka tygodni temu, to jakoś nigdy nie było okazji, żeby poświęcić mu kilka słów. Sokołowski należy bowiem do tego grona piłkarzy, którzy grają w ekstraklasie lat sto (dokładnie: dziesięć), ale słychać o nich raz na okrążenie Jowisza. Kiedyś w barażowym meczu o awans do ekstraklasy między KSZO Ostrowiec Świętokrzyski a Górnikiem Łęczna wykazał się mocą kryptonu - silnie napromieniowany biegł przez środek boiska a kolejni przeciwnicy ("przeciwnicy") odbijali się od niego:

Nieco później w Grodzisku Wielkopolskim zdobył dwa Puchary Polski, ale kojarzony był głównie z tego, że strzela takie same bramki.

Jego karierze w Polonii Warszawa kres położyła wypowiedź, w której skrytykował bramkarza swojej drużyny Michała Gliwę za straconą bramkę. Prezes Wojciechowski dołożył mu wtedy najwyższą regulaminową karę i pokazał drzwi. Jowisz powoli kończy swoje kolejne okrążenie - czy w pierwszoligowym Podbeskidziu Sokołowski zdąży się jeszcze czymś wyróżnić przed końcem kariery?

Maciej Bykowski do ŁKS

Edgar Keret napisał kiedyś zbiór opowiadań pt. "8% z niczego". Wydaje mi się, że tytuł ten mógł wykorzystać Bykowski przy negocjacjach z Łódzkim Klubem Sportowym. Mógł obiecać działaczom, że w nowym klubie strzeli o 8% więcej bramek niż w swoim poprzednim zespole. No, nawet 10%. Albo 20% jeśli trzeba. A jak będzie stówka ekstra, to może i 30%. Bykowski przez rok występów w Polonii Bytom (21 meczów) nie zdobył żadnej bramki.

Przemysław Nosal

Copyright © Agora SA