Piłkarze ręczni kontra chiński smok Z czuba i na żywo

Po siatkarkach dziś rywalizację zaczynają piłkarze ręczni i siatkarze, dzięki czemu już dziś będziemy mieli komplet informacji o formie naszych drużyn. Na początek piłkarze ręczni zmierzą się z Chińczykami

Czytaj też relację: Igrzyska na żywo - dzień 2.

 

13:00 Nie mamy pojęcia czy Chińczcy potrafią grać w piłkę ręczną, ale ponieważ to oni są gospodarzami, lepiej ich nie lekceważyć. Poza tym chiński smok, nawet mały i słaby, nie przestaje być smokiem.

1 min. Gramy.

2 min. 1:0. Akcja środkiem i gol Mariusza Jurasika.

3 min. Atakują Chińczycy, ale przejmujemy piłkę. Szybki kontratak - Lijewski podaje do Jurasika i już 2:0.

4 min. Jurecki na obwodzie, ale rzuca się na niego trzech Chińczyków z mordem w oczach i powala na ziemię.

 

Po chwili jednak świetne rozegranie i skuteczny strzał Bartosza Jureckiego ze skrzydła. 3:0.

6 min. Kapitalny rzut rywali - Szmal bez szans. Ale szybko dwie akcji Polaków dają im dwa gole. Najpierw świetny rzut z dystansu Tkaczyka, a po chwili po szybkim ataki podwyższa Jachlewski. 5:1.

8 min. Znów Polacy świetnie w obronie. Broni Szmal, po czym po szybkim ataku Jurasik zdobywa kolejnego gola. Ale szybka odpowiedź Chińczyków - piłka trafia na skrzydło i Szmal nie ma szans. 6:2.

9 min. Piłka ręczna w wydaniu chińskim wygląda trochę jak piłka nożna w wydaniu azjatyckim. Czyli dużo biegania, skrętów i niekontrolowanych na pozór ruchów ciała. Czasem przynosi to efekty - jak przed chwilą - po rykoszecie 6:3.

10 min. Ale polskie kontry są jak na razie mordercze. Dwa szybkie ataki i dwa gole - Jurasik i Jachlewski. Prowadzimy 8:3, na razie nie takie groźne te ściany.

12 min. I znów szybki atak, podanie do Jurasika, a ten rzuca nie do obrony. W odpowiedzi świetnie z dystansu Hao, ale natychmiast kolejną bramkę zdobywa Mateusz Jachlewski. 10:4.

14 min. Jak na razie chińska obrona wygląda nie jak obrona, tylko jak ser i nie jak chińska, tylko szwajcarski. Atak Chińczyków i kolejny gol, ale natychmiastowe wejście Jachlewskiego ze skrzydła i jest 11:5.

16 min. Polacy wyglądają dziś bardzo pewnie. Kiedy mogą - nie zdobywają bramki po szybkich atakach. A kiedy nie - rozgrywają piłkę tak długo, aż znajdą lukę w obronie. I znajdują. Podanie do Jurasika i precyzyjny lob. Smok zaczyna wyglądać coraz bardziej jaszczurkowato. 12:5.

17 min. Błąd polskiej obrony - rywal wbiega po prostu między Tkaczyka i Jachlewskiego i zdobywa szóstego gola. 12:6.

20 min. Polacy przekombinowali i Jachlewski przekroczył linię. W odpowiedzi szybki atak chińczyków i bramka. Chwilę później kolejny atak Polaków, ale Marcin Lijewski rzuca niecelnie. Zaczynają się błędy. 12:7.

22 min. Chińczycy zdobywają punkt alley-oopem. Nie żartujemy. Polacy chyba uznali to za policzek, bo natychmiast odzyskali skuteczność. Marcin Lijewski z dystansu. 13:8.

24 min. Kolejny gol Chińczyków, tym razem z karnego i Bogdan Wenta chyba przestał żartować. Na boisko wchodzi Karol Bielecki. Samą swoją obecnością zaabsorbował Chińczyków na tyle, że bramki mogli strzelić inni - Lijewski i Jachlewski. 15:9. Chińczycy proszą o przerwę.

27 min. Generalnie Chińczycy zaczęli grać lepiej, ale straty z pierwszych minut ciężko im będzie odrobić. Zresztą, Chińczycy postanowili nam właśnie udowodnić jacy z nas fachowcy dwukrotnie gubiąc piłkę w ataku. Gubiąc w sensie dosłownym - nie tylko ją stracili, ale też nie wiedzieli, gdzie jest. Dwa kontrataki i dwie bramki Polaków 19:10.

30 min. Na zakończenie pierwszej połowy kolejna świetna akcja Polaków. Chińczycy rozgrywali piłkę długo, ale w końcu rzut z dystansu broni Szmal - natychmiast podaje do Jurasika, który technicznym rzutem nie daje szans bramkarzowi. 21:10.

13:43 Trzeba przyznać, że Polacy wyglądają na bardzo pewnych i bardzo skoncentrowanych, ale nie wiemy, na ile to wszystko zasługa Chińczyków, którzy wyglądają na drużynę, która stosunkowo niedawno dowiedziała się o istnieniu takiego sportu i poznała zasady. Niemniej, skuteczność Polaków robi naprawdę wielkie wrażenie.

31 min. Zaczynamy drugą połowę.

34 min. Drugą połowę Polacy zaczęli od trzech bramek, a Chińczycy od jednej i Bogdan Wenta zaczął zmieniać zawodników. Robi się sparingowo. 24:11.

36 min. Polacy grają już w tempie spacerowym, a i tak zdobywają kolejne bramki. Zagranie do wprowadzonego w drugiej połowie Pawła Piwko na skrzydło i kolejny gol dla Polaków. 25:11.

38 min. Chyba tak wysokie prowadzenie zaczęło już Polakom szkodzić. Bielecki w idiotyczny sposób traci piłkę, kontra Chińczyków, ale kapitalnie broni Szmal. W zasadzie powoli można już zacząć rywali żałować - nawet jak jeden Polak dał im już prezent, to inny go odebrał. Bieleckiemu chyba zrobiło się głupio, bo natychmiast rzuca po swojemu. Z dystansu, mocno, nie do obrony. 26:12.

41 min. Polacy postanowili sobie utrudnić na własną rękę. Lijewski po kontrataku sam na sam z bramkarzem - próbuje rzucać technicznie i trafia w słupek. Po chwili Tkaczyk podaje w aut (żadnego z kolegów nie było w okolicy), a Bielecki bez sensu stracił piłkę. Chińczyk przez pół boiska biegł sam na sam ze Szmalem i polski bramkarz i tak obronił.

 

Ale Bogdan Wenta uznał chyba, ze starczy tych wygłupów i poprosił o czas.

43 min. Szybkie rozegranie, podanie na skrzydło i Tłuczyński zbobywa kolejnego gola. 28:13, czyli mamy piętnaście bramek przewagi. W zasadzie Polacy powinni być Chińczykom wdzięczni, za możliwość bezstresowego potrenowania.

46 min. Po każdej bramce Chińczycy cieszą się tak, jakby zdobyli mistrzostwo świata. Można powiedzieć, że jak do tej pory zdobyli 15 mistrzostw. W sumie trudno im się dziwić - w ich drużynie grają zawodnicy, którzy z odległości metra potrafią zamiast podać, uderzyć kolegę piłką w głowę.

48 min. Jubileuszową trzydziestą bramkę dla Polaków zdobywa po świetnym podaniu Bieleckiego Grzegorz Tkaczyk. Cała chińska obrona na grzybach mun.

52 min. Tłuczyński z karnego - skutecznie. Zaczynamy się zastanawiać nad dwoma rzeczami. Czy Polacy utrzymają przewagę i na każdą chińską bramkę nadal będą odpowiadać dwoma i czy Chińczykom uda się zdobyć 20 bramek. Nasze prognozy brzmią: tak i nie.

54 min. Z ciekawostek lokalnych - do tej pory chińska telewizja pokazywała w zasadzie samych Chińczyków. W tej chwili na żadnym z trzech kanałów nie ma meczu Polaków - można za to obejrzeć siatkówkę (z Chińczykami), piłkę nożną (z Chińczykami) i podnoszenie ciężarów (z Chińczykami).

57 min. Jak już pisaliśmy, nie jesteśmy może ekspertami, ale sytuacja, w której na osamotnionego bramkarza biegnie trzech atakujących chyba nie zdarzają się często. 33:17.

60 min. Na 40 s przed końcem Chińczycy rzutem z dystansu zdobywają osiemnastą bramkę. Musimy zweryfikować nasze prognozy. Polacy nie zdobędą 36 bramek. Ale Chińczycy nie zdobędą 19.

60 min. A jednak zdobędą - rzutem równo z końcową syreną. Jedyne, co Polakom w tym meczu nie wyszło, to pobicie własnego rekordu, jeśli chodzi o występy na igrzyskach - zwycięstwa 34:19 nad Kubą podczas igrzysk w Moskwie. Dziękujemy bardzo i zapraszamy na ciąg dalszy igrzysk na żywo .

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.