W kwestii łamania tenisowych rakiet nie zrobiono jeszcze wszystkiego

Wydarzeniem środy na tenisowych kortach w Melbourne był nowy rekord ustanowiony przez Marcosa Baghdatisa, który w przegranym ze Stanislasem Wawrinką meczu drugiej rundy Australian Open, bezsilny wobec dobrej postawy rywala, zaczął łamać rakiety. Furia trwała 25 sekund. W tym czasie dokonały żywota cztery rakiety i choć tradycja tego typu praktyk jest już bardzo różnorodna (o czym przekonacie się poniżej), wyczyn Cypryjczyka przejdzie do historii, bo kwestia łamania tenisowych rakiet jest wciąż otwarta na nowe warianty opowieści.

Rekord Marcosa Baghdatisa

Atak bez główki Agnieszki Radwańskiej

Zupełnie innym rodzajem autodestrukcji wykazała się przed rokiem na kortach w Melbourne rakieta Agnieszki Radwańskiej. Wbrew pozorom, awaria sprzętu nie wynikała ani z wadliwego egzemplarza rakiety, ani z mocy uderzenia piłki. Agnieszka chwilę przed tą dziwną, niespotykaną sceną, parę razy w złości stuknęła rakietą o nawierzchnię, co naruszyło konstrukcję jej oręża.

Zwis damski czyli rakieta Angelique Kerber

Sytuacja przypomina nieco wypadek Agnieszki Radwańskiej z tą różnicą, że rakieta nie poleciała w kosmos, a przegrała z siłą przyciągania, podobnie jak Angelique, która rakietę złamała tracąc równowagę na korcie. Ów obrazek pochodzi z ubiegłorocznego US Open, z meczu z Samanthą Stosur.

Pete Sampras smeczuje za mocno

Kolejna unikalna sytuacja. Tenisowy klasyk pomiędzy Samprasem a Andre Agassim zawsze wyzwalał u obu zawodników jakieś paranormalne pokłady energii, a smecz Peta'a łamiący rakietę w 1999 roku podczas ATP World Tour dowodzi tego najskuteczniej.

Gladiator Gonzalez dobija rakietę ku radości widowni

Rozgoryczenie tenisisty nie musi iść w parze z empatią ze strony widzów. Widok dobijanej przez Fernando Gonzaleza rakiety wywołał na widowni aplauz, w związku z czym demolce nie było końca. Chilijczyk nie wyładował się wystarczająco, by podołać Federerowi w tamtym pojedynku mającym miejsce podczas Indian Wells 2009.

Kopanie leżącego

Równie bezwzględna dla swojej rakiety była Wiera Zwonariewa, która podczas finału turnieju w Charleston przeciwko Stosur, wpadła w taką furię, której nie rozładowała samym zniszczeniem rakiety. Musiała ją później jeszcze skopać.

Walka po obu stronach siatki

Marat Safin i Roger Federer w swoim pierwszym pojedynku urządzili sobie festiwal znęcania się nad rakietami. Mecz turnieju w Rzymie wygrał ostatecznie Szwajcar, a Rosjanin roztrzaskał więcej rakiet - niestety, nie przyznali mu za to żadnych punktów do rankingu.

Gdy rakieta okazuje się za mocna

Nie zawsze tenisista wygrywa z rakietą, a gdy ta opiera się destrukcji, jest całkiem zabawnie. Doświadczyli tego aktualni liderzy rankingów, Caroline Wozniacki i Novak Djoković.

Gdy rakieta nie pozostaje dŁużna

Na koniec, ku przestrodze konfrontacja Michaiła Łużnego z własną rakietą...

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.