Szaleństwa ''Królewskiego'' Pepe

Pepe to naprawdę niezły obrońca, który ma tylko jeden problem. Czasem trenerzy Realu zapominają go przed wypuszczeniem na murawę przełączyć z trybu bojowego (dzicz, Sicz, pożoga, tańczenie na grobach wrogów) na tryb piłkarski (odbiór piłki, krycie, golenie głowy na łyso). Przez co raz na jakiś czas na murawie dzieją się rzeczy szalone z udziałem urodzonego w Brazylii reprezentanta Portugalii. Szalone, ale częściej przerażające, lub po prostu mrożące krew w żyłach lepiej niż whisky z całym wiadrem lodu. Tak jak podczas środowego spotkania w ćwierćfinale Pucharu Króla, wygranego przez Barceloną na Santiago Bernabeu 2:1.

Spacer farmera

Głównie dlatego, że współczesna młodzież określiłaby to, co zrobił Pepe Messiemu po prostu jako ''wieśniackie''. Argentyńczyk do niego z sercem na dłoni, a piłkarz Realu... Ech, szkoda gadać. Pisać.

Wrota Hollywood nie stoją otworem

W tym samym ćwierćfinałowym pojedynku obrońca ''Królewskich'' błysnął także umiejętnościami aktorskimi. Niestety nie zdobędzie Złotego Globu w kategorii ''Najlepszy aktor dramatyczny'' z tego powodu, że te zostały już wręczone, a także dlatego, że ta rola była dramatyczna. Dramatycznie zła. Jak widać nie tylko piłkarze Barcelony przewracają się od samych podmuchów niezwykle gęstych brwi rywali.

Człowiek demolka

Do dziś toczą się spory, czy w zeszłorocznym pojedynku półfinałowym Ligi Mistrzów na Santiago Bernabeu Pepe sfaulował Daniego Alvesa, czy też może brazylijski obrońca ''Dumy Katalonii'' wykazał się tym razem lepszym talentem aktorskim i wyleciał w powietrze jak z procy czy innej wyrzutni rakiet murawa-nad murawą od samego pędu powietrza. Jedno jest za to pewne - gdyby defensor Realu wpadł w Alvesa z całą siłą, jaką włożył w tę interwencję (co by nie napisać ''cios''), zabiłby go, urwał mu nogę lub zrobił coś jeszcze gorszego. Na przykład wyrecytował wszystkie teksty Jacka Cygana.

Matka wszystkich strasznych interwencji

To co zrobił Pepe w 2009 roku w meczu z Getafe przechodzi ludzkie pojęcie. Do dziś ten filmik puszczają swoim dzieciom przed snem, razem z ''Plutonem'' oraz ''Czasem Apokalipsy'', Thomas Gravesen i Stig Tofting, kiwając przy tym głowami z uznaniem. Pepe kolejno popchnął piłkarza rywali w polu karnym, kopnął leżącego w nogi, kopnął leżącego w plecy, gdy zainterweniowali jego koledzy, nastąpił mu jeszcze na kostkę, po czym w przepychance uderzył w twarz następnego zawodnika Getafe. Niesamowite.

I jeszcze zabierz mu kanapki

Pepe czasem zachowuje się jak klasyczny szkolny osiłek, który pasjami bija słabszych, zabierając im jeszcze do tego później drugie śniadanie. Niemal tak, jak pastwił się nad piłkarzami Getafe, tak też potrafił sterroryzować graczy Levante. A zaczęło się jak każda dobra bójka w szkole podstawowej - od zwykłego popychania.

Mortal Kombat

A tutaj w ogóle wideo z najlepszymi fatalities. To znaczy... z najlepszymi interwencjami Pepe. Można nim straszyć staruszki w środkach komunikacji miejskiej.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.