Czasami grawitacja robi krzywdę sama. A czasami posługuje się do tego narzędziami, na przykład obręczą.
Co może być bardziej przygnębiające od dostania obręczą w szczękę? Dostać obręczą w szczękę w obecności tysięcy ludzi i telewizyjnych kamer.
Ku pokrzepieniu serc - jak się okazuje zdradliwość połączenia trampolina + próba wsadu dotyka nawet zwycięzców konkursu wsadów NBA. Dokładniej Dwighta Howarda.
Dotyka także czterokrotnego mistrza NBA, który po tym zagraniu na pewno nie przyjął przydomka Wielka Trampolina.
Czasami po prostu zawodzi sprzęt.
A czasami zawodzi sprzęt. Tylko inaczej.
Czasami jednak sprzęt robi, co do niego należy - po prostu zawodzi czynnik ludzki.
Czasami na pozór wszystko idzie jak trzeba. Gdy wtem!
Czasami wszystko idzie jak trzeba... Przynajmniej dopóki człowiek nie weźmie się za całe to robienie wsadów.