Marco van Basten wielkim piłkarzem był, uczą tego nawet w szkołach. A jeśli nie uczą, to powinni. W każdym razie jego gol dla Holendrów z wygranego 2:0 przez ''Pomarańczowych'' finału to kwintesencja vanbastenowatości. Czyli czysty geniusz i sporych rozmiarów szczęka.
Gascoigne swoimi wyczynami poza boiskiem zdobył sobie przydomek ''Książę Pajaców''. Na murawie z kolei, o ile nie był zbyt zmęczony balangami oraz ogólnie rzecz biorąc trudami życia i poprzedniej nocy, zasługiwał tylko na pierwszą część tego pseudonimu. Co widać po tym zagraniu.
Duńczycy byli wtedy aktualnymi mistrzami Europy, dla Chorwatów był to pierwszy występ w historii takiej imprezy jako reprezentantów samodzielnego państwa. ''Czerwono-biały dynamit'' musiał ustąpić pola ''Czerwono-białej szachownicy'', a gol Sukera był ozdobą całego spotkania. Rzadko się zdarzało, żeby napastnicy (i nie tylko zresztą napastnicy) rywali robili takie rzeczy Peterowi Schmeichelowi. Głównie ze strachu przed nim.
Wychodzi na to, że turniej sprzed 16 lat był prawdziwą kopalnią cudnych trafień oraz ambitnych Czechów z plerezami, które miały dojść aż do finału. Razem ze swoimi właścicielami zresztą. Jeden z ich posiadaczy, Karel Poborsky, w taki oto efektowny sposób pogrążył w ćwierćfinale angielskiego Euro Portugalczyków. Nic dziwnego, że po mistrzostwach trafił w czułe objęcia Sir Aleksa Fergusona w MU.
''Pomarańczowi'' w grupie demolowali, z rozpędu więc dostało się także Francuzom. W tym spotkaniu co gol, to ładniejszy, a najładniejszy był właśnie ten ostatni - Sneijdera.
Mecz obu tych znakomitych technicznie drużyn rozczarował, okazując się być krwawą łaźnią, krwawą rzeźnią oraz krwawą Mary, gdzie kartki sypały się jak z kapelusza. Na osłodę wszystkim fanom futbolowego rzemiosła na najwyższym poziomie ostała się z tego meczu bramka Maniche`a.
Piętą. W powietrzu. Typowy Zlatan.
Radzieccy piłkarze byli zdecydowanymi faworytami tego pojedynku, ale skończył się on wynikiem 1:1. A wszystko to dzięki niesamowitemu trafieniu Ronniego Whelana, który chyba sam do końca nie wie, jak to zrobił.
Jak wiadomo Tomas Brolin spokojnie mógłby być patronem Z Czuba.pl. Nie tylko z powodu swoich znakomitych umiejętności drwala, ale także ze względu na takie bramki jak w meczu z Anglikami.
Gol nie tylko bardzo ładny, ale przede wszystkim dający ''Trójkolorowym'' tytuł mistrzów Europy.