Barcelona grała ostatnio z Athletic Bilbao w Pucharze Króla. Wynik (1:1) nie jest tak ekscytujący, jak rozwiązanie zagadki brzmiącej "kto jest w stanie odebrać piłkę Xaviemu?". Już wiemy, że jest nim Busquets.
Akcja pochodzi z pamiętnego meczu Szwajcaria - Hiszpania na ostatnim mundialu, zakończonego porażką (0:1) późniejszych Mistrzów Świata. Senderos był chyba jedynym graczem swojej drużyny mającym słodko-kwaśny humor po tym spotkaniu.
Niestety, nie znamy dalszego ciągu akcji, ale wygląda na to, że piłkarze Osasuny przy okazji wyprowadzili bardzo groźny kontratak zespołowi rywali. Gdzie dwóch się bije, tam przeciwnik korzysta.
Ten sam wariant boiskowej patologii w wydaniu futbolowo-amerykańskim. Wszystko miało miejsce w 1994 roku podczas rozgrywek uniwersyteckich pomiędzy Oregon Ducks a Stanford Cardinal.
Jeszcze bardziej spektakularna akcja z boiska futbolu amerykańskiego. Kompletne odejście od zmysłów zawodnika Las Vegas Cobras zakończone brutalnym samobójem, czy też bratobójem.
Nieco inny "szybki faul" nie dał graczom Dallas Mavericks dodatkowej szansy na doprowadzenie do remisu w spotkaniu ze Spurs. Ale pokazał, jak wykorzystać ostatnie sekundy spotkania, by jeszcze raz pokazali cię na Youtube.
Ciężko powiedzieć, co sobie myślał zawodnik kładący się pod nogi partnera z drużyny, w rezultacie taranujący go głową. Może liczył, że zmieści się między nogami? Efekt dość komiczny.
Przypadkowe ataki nogą, głową czy barkiem mają się nijak do ataków kijem na głowę kolegi z zespołu. Tomas Vokoun został w ten sposób potraktowany przez Keitha Ballarda, zawiedzionego straconą bramką. Obrońca stracił panowanie nad sobą, a w efekcie Florida Panthers straciła również bramkarza, bo kontuzja ucha okazała się wymagającą wizyty w szpitalu. Cóż, Kaimowie i Ablowie są wśród nas, jak się okazuje, również na boiskach.