Sportowi gryzonie

Fani Motomyszy z Marsa będą zawiedzeni, bo to znowu nie jest tekst o ich idolach. Zapraszamy na przegląd gryzoni boiskowych, ringowych, a nawet lodowiskowych. I przegląd części ciała, które padają ich ofiarą.

Mike Tyson - ucho

Bestia była mocno zawiedziona warunkami, jakie w połowie lat 90-tych stawiał jej Evander Holyfield. Najpierw, w 1996 roku Holy odebrał Tysonowi pasy mistrzowskie zwyciężając w pierwszym pojedynku, a w rewanżu Tyson chciał wziąć sobie coś w zamian. Po walce Holyfield mógł liczyć na przydomek Czarnego Van Gogha. Kawałek jego ucha został w paszczy przeciwnika.

 

Dlaczego przez ten tekst trzeba się przeklikiwać.

Sebastien Sansoni - twarz

Gracz Vitesse Arnhem ugryzł w twarz Roya Beerensa z NEC Nijmegen. Chyba nie mógł się zdecydować, czy złapać za nos, czy policzek, stąd wyszło to tak nieporadnie. Później prasa zaczęła pisać o tym wypadku jako ataku na nos, ale wciąż są w Holandii zwolennicy opcji "policzkowej".

Anthony Annan - klatka piersiowa, brzuch


W kwietniu tego roku podczas meczu ligi norweskiej pomiędzy Rosenborgiem Trondheim a Aalesund gracz tego pierwszego, Ghańczyk Anthony Annan pokazał zęby Torowi Hogne Aaroeyowi. Później wypierał się swojego aktu agresji, ale zapisy wideo mówiły coś innego. Co ciekawe, Annan jest podobno siostrzeńcem Kofiego, byłego sekretarza ONZ - to zagranie chyba jednak nie było po wuju.

Jarkko Ruutu - kciuk



Fin pobił się z Andrew Petersem w meczu NHL przed dwoma laty. Finalnym aktem agresji było ugryzienie gracza Buffalo Sabres w kciuk, przez co zawodnik Ottawy Senators został zawieszony na dwa spotkania, a ten drugi przez dwa dni nie mógł pisać smsów.

Luis Suarez - obojczyk


Najświeższa akcja z cyklu "Szczęki". Gwiazda reprezentacji Urugwaju i Ajaxu w klasyku ligi holenderskiej przeciwko PSV Eindhoven ugryzł Otmana Bakkala w obojczyk. Podobnie jak Ruutu, dostał karę dwóch meczów na trybunach, ale konsekwencje mogą być bardziej doniosłe, o czym pisze Sport.pl.
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.